Hetalia [One-shoty]

Rosja|To był koniec...

Kolejna walka...

Ile to jeszcze potrwa?

Może nie posiadaliśmy armii tak dużej jak Napoleon, ale mieliśmy plan. Czy jest on na tyle dobry, by wypalić? Okaże się...

Musieliśmy porzucić Moskwę... świętą matkę Rosji.

Paliliśmy wszystkie wsie, które były na drodze Francuzów...

Można by rzec, że Rosja upadła. Czy to był jej koniec? Moja piękna stolica miała zostać zniszczona- by wygrać?

Plan był prosty... poczekać, aż Napoleon zacznie się wycofywać ze swoją Armią.

Długo nie będzie trzeba czekać...

W Rosji zaczynie się mroźna i okrutna zima, która skrywa w sobie piękno. Zrozumieć je może tylko ten, kto już wcześniej miał z nim do czynienia... Napoleon i jego żołnierze nie mieli, więc oczywiste było, że gdy tylko temperatura spadnie, będą chcieli odejść.

Napoleon był dumny- myślał o podbiciu całej Europy, ale czy uda mu się wygrać z najokrutniejszą bronią Mateczki Rosji?

Zimą?

Prędzej czy później, jeśli nie mróz, wypędzi ich głód... Już my się postaraliśmy, żeby w Moskwie nie zostały żadne zapasy.

Będą chcieli odejść, gdy tylko zorientują się, że wpadli w naszą pułapkę... Ale czy duma Napoleona pozwoli mu na przyznanie się do błędu?

Oglądałem jak płonie moja ukochana stolica... Widziałem łunę, która utrzymywała się przez długi czas na niebie.

Zastanawiałem się, co robi Napoleon... czy zorientował się już, że jego potęga właśnie upadła?

Chciał wiele, ale zamiast zyskać- stracił... to był początek końca.

Gdy w końcu zarządził odwrót, przystąpiliśmy do drugiej części planu.

Atak...

Musieliśmy rozbić jego armie jeszcze bardziej. Nie pozwolić nabrać sił- jeśli to w ogóle było możliwe.

Wracali przez przygotowaną dla nich wcześniej drogę- spaloną, zniszczoną. Bez ani grama pożywienia czy wody.

Przegrali... przez dumę władcy, któremu tak ufali.

To był koniec wielkiego Napoleona Bonaparte, a ja- Ivan Braginski- miałem zaszczyt przyczynić się do tego...

Natchnienie spowodowane oglądaniem „Wojny i Pokoju" <3