Czasami odwiedza mnie bestia... puka delikatnie w drzwi, powodując u mnie szybsze bicie serca.
Bestia jest samotna- widzę jego cień na ścianie, gdy zbliża się do mojego domu. Nigdy nie ma towarzysza... zawsze jest tylko on.
Przychodzi wieczorami, gdy słońce powoli chowa się za horyzont- jakby go paliło. Nie zapowiada swoich wizyt. Po prostu przychodzi jak do starego znajomego.
Dzisiaj był dzień odwiedzin...
Siedziałem przy stole kuchennym, gdy nagle zauważyłem za oknem cień... jego cień.
Stawiał ostrożnie każdy krok...
Chwile później rozległo się pukanie do drzwi- to musiał być on.
- Wejdź.- Otworzyłem drzwi, pozwalając bestii wkroczyć do mojego mieszkania.
- Witaj Feliksie.- Przywitał się, ściągając buty.
Jak zawsze w kieszeni jego płaszcza zauważyłem butelkę przezroczystego płynu... bestia wie, że nie może przychodzić do mnie z pustymi rękoma.
Zachowywał się jak u siebie... nie krępował się.
Wszedł do kuchni, zabierając dwa kieliszki, po czym zajął miejsce przy stoliku, gdzie jeszcze przed chwilą siedziałem. Poklepał krzesło obok siebie, zachęcając mnie bym usiadł z nim.
- Siadaj Polsza.- Zająłem wyznaczone miejsce, przyglądając się jak Rosjanin z wprawą nalewa przezroczysty płyn do przyniesionych przez siebie kieliszków.
Bez słowa podał mi jeden... płyn sprawił, że gardło zaczęło mnie palić.
Gdy bestia przychodzi, trzeba dać jej pić- wtedy jest bardziej przyjazna.
- Gdzie się podziała twoja siostra?- Ivan próbował zacząć rozmowę.
Wybrał sobie zły temat... ale on doskonale o tym wie. Jest świadom, że skazał ją na wieczne życie w strachu. Może gdyby nie bawił się w wypełnianie rozkazów, Felicja byłaby teraz bezpieczna gdzieś w Ameryce, albo pieron wie gdzie.
- Nie mam pojęcia.- Odrzekłem zgodnie z prawdą.
Odeszła- zostawiła mnie samego z problemami. Teraz sam muszę zmagać się z komunizmem i bestią, która przychodzi co jakiś czas.
- Może kiedyś wróci.- Ivan znów napełnił nasze kieliszki.
Może gdy pozbędę się komunizmu... wtedy Felicja na pewno wróci.
Gdy jest problem, jej nie ma. Gdy problem zniknie, ona się pojawia. Nie zawsze tak było, ale najwidoczniej teraz postanowiła się w to pobawić... co z tego, że została zniszczona przez wojnę? Ja też mam blizny po tych wszystkich latach walki! Jakoś nie uciekłem... mam jej za złe, że mnie opuściła.
Może gdyby wróciła... znów wiedziałbym, że jest ktoś obok, kto zawsze stanie po mojej stronie.
- Może.- Kolejny raz zapiekło mnie gardło. - Po co tu przychodzisz?
Ivan nie spojrzał na mnie, gdy zadałem mu pytanie.
Wódka sprawia, że człowiek przestaje się kontrolować- zaczyna mówić co mu ślina na język przynosi. Staje się bardziej rozmowny... Ivan obalał moją teorie.
- Czemu mnie odwiedzasz?- Zadałem mu drugie pytanie.
Bestia siedziała przez chwile w ciszy... już traciłem nadzieje, że mi odpowie.
On jednak, nagle wyszeptał:
- By nie być samotnym...
CZYTASZ
Hetalia [One-shoty]
FanfictionOneshoty z Hetalii. Chyba nie trzeba tłumaczyć ;) Zapraszam do czytania! ;3 #80 W FANFICTION- 4.12.17 ❤️ #58 W FANFICTION- 4.01.18 ❤️