Felicja| Nigdy już nikomu nie zaufa...

1.8K 145 8
                                    

Cała się trzęsłam... Z zimna, ze wstydu, strachu? Nie mogłam określić.
Czułam się brudna...
Moje dłonie trzęsły się tak bardzo, że ledwo zapięłam guziki munduru, by zakryć nagie ciało.
Po policzkach płynęły łzy...
Czułam się taka pusta w środku.
Śmiech żołnierza rozniósł się po ruinach domu wywołując u mnie gęsią skórkę i kolejny napad drgawek.
Błagałam Boga by już sobie poszedł. By mnie zostawił w spokoju... Wystarczy, że poniżył mnie. Pozbawił godności...
Kucnął przy mnie patrząc w moje zielone wystraszone oczy. Próbowałam się cofnąć, ale chwycił mnie za nadgarstki.
Nie wyrywałam się... Nie miało to najmniejszego sensu. Był silniejszy, miał przewagę.
- To normalne na wojnie.- Mocny Niemiecki akcent wywołał kolejną falę strachu.- Dobrze wiem, że Ruscy robili z tobą to samo.
Uśmiechnął się do mnie i odszedł zostawiajac mnie samą wśród ruin.
Poniżoną... Zniszczoną.
***
Gilbert

- Wiesz co zrobił twój człowiek?!- Ivan wszedł bez pukania do mojego gabinetu. Był wkurzony...
- O co ci chodzi Rusku?!- Rzucił we mnie jakimiś dokumentami, które trzymał w ręce.
- O to!- Otworzyłem powoli teczkę, którą mi dał... Poprawka. Rzucił w moją twarz.
Były to akta Felicji. Jej zdjęcie, data urodzin, zbrodnie jakich dokonała.
Zarzuty: Nie stosowanie się do Niemieckiego prawa, bunty, pobicia niemieckich żołnierzy, używanie języka zakazanego (Polskiego), ucieczka z obozu, jawne okazywanie braku szacunku.
- Co w tym dziwnego?- Zapytałem.
Zwykłe papierki, które kazał mi wypełniać szef. Miałem takie o każdym! Nawet o Ivanie... ale Rosjanin nie musiał o tym wiedzieć.
- Przeczytaj co zrobił jeden z niemieckich żołnierzy.- Nakazał, wskazując palcem na ostatnie zdanie.- Jeden z twoich.
Podkreślił ostatnie słowo, wywołując u mnie złość. Jeden z moich, tak?
Przeczytałem ostatnie zdanie kilka razy.
Potraktowana jak wszystkie kobiety Polskiego pochodzenia.
-Nie wiedziałem...
- Że ją zgwałcił?
Odrzuciłem papiery na bok. Muszę znaleźć tego żołnierza i strzelić mu kulkę w łeb... Dla zasady.
- To wojna... - Próbowałem się bronić.
- Rozumiem! Niech twoi żołnierze robią co chcą, ale mieliśmy umowę!- Wstałem.
Mieliśmy umowę to prawda, ale nie jestem w stanie pilnować wszystkiego! Mamy wojnę! Ludwig robi całą papierkową robotę, a ja? Planuje! To ważna rola...
- Jeśli chcesz, osobiście wydam ci żołnierza, który jej to zrobił.- Zaproponowałem nie wiedząc jak inaczej załagodzić sytuacje.
- Nie o to chodzi! Zdajesz sobie sprawę, że ona teraz nikomu nie zaufa?- Ivan podszedł do mnie. Czułem jego spojrzenie na sobie.
- Jest silna...
- Była... Gilbert, ona została zgwałcona.
- Wy też nie jesteście święci!- Dobrze wiedziałem co robili i nadal robią ruscy.
- Ale żaden z moich ludzi, nie tknął Łukasiewicz!
Miał rację... Dziewczyna pewnie leży gdzieś. Sama. Czując się jak śmieć.
- Zabieram ją do siebie.- Odparł Ivan.
- Ucieknie.- Wiedział, że dziewczyna tak zrobi. Znał ten scenariusz.- Była bezpieczna w moim domu, a pewnej nocy gdy strażnik zasnął po prostu zwiała.
- Uciekła od ciebie, a ja nie jestem tobą.
Rosjanin był pewny siebie... Wiedziałem, że Felicja woli być w Rosji. Ivan nie krzywdził jej, bo nie potrafił, a ona doskonale o tym wiedziała.
- Gdy raz poczuje smak wolności, będzie do niej dążyć, aż osiągnie cel...- Zacytowałem jej brata.
Powiedział mi to podczas pierwszego rozbioru, kiedy zapytałem, czy Felicja pogodziła się z obecną sytuacją.
- Wiem o tym... Po prostu chce się nią zająć.- Wyjaśnił Ivan spuszczając wzrok.- By nikt już jej nie skrzywdził.
- Ty ją skrzywdzisz, karząc zamieszkać w Związku Radzieckim.
- Nie tak bardzo, jak zrobił to twój żołnierz...

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz