2!p Niemcy| Nikt już nie zajmuje całego łóżka

792 54 2
                                    

Płomień zapalniczki oświetlił ciemne pomieszczenie, gdy zapalałem papierosa. Był środek nocy, a ja nie mogłem zasnąć... Zgaduje, że to przez pewną osóbkę w moim łóżku, która rozwaliła się jak księżniczka. Próbując ją ruszyć dostałem prawie w twarz.
- Spróbuj tylko.- Usłyszałem, gdy chciałem strzepnąć popiół na podłogę. Ktoś i tak by to posprzątał...  byle nie ja.
- Proszę. Pamiętaj u kogo w domu jesteś.- Popiół spadł powoli na panele, a ja poczułem jak obrywam w plecy. - Jeszcze raz mnie kopniesz, a złamie ci nogę.
Zrobiła to... Odwróciłem się chwytając ją za kostkę z chęcią spełnienia sojej groźby, ale wtedy nie mogłaby do mnie przychodzić... Kurde.
Spotkania z nią zawsze kończyły się... miło.
- Wyżywaj się na Włochach.- Dziewczyna próbowała oswobodzić nogę, ale nie ze mną te numery... Ze mną się nie zaczyna. I tyle.
Dziewczyna o tym wiedziała. Inaczej by tu nie przychodziła. Puściłem jej kostkę, uśmiechając się.
- Więcej miejsca nie możesz zająć?- Zapytałem, pocierając kciukiem jej rękę.
Znając ją, zaraz się zbierze i pójdzie do domu. Przychodziła tutaj tylko jak coś chciała, albo gdy Rosja zaczął ją nudzić, a to zdarzało się rzadko.
Częściej pojawiała się, gdy chciała sie napić, a ja jestem najlepszym towarzyszem do kieliszka.
- Mogę.- Podniosła się do siadu, uśmiechając się wyzywająco.
- Victor zauważy, że cię nie ma.- Zaciągnąłem się papierosem. - Nie zamierzam mieć kolejnej wojny.
Która na pewno by nastąpiła... Z drugiej strony, nie chciałem by wychodziła. Miałem jeszcze tyle planów.
- Siły ci brakuje?- Zapytała przejeżdżając delikatnie paznokciami po moim ramieniu.
Poczułem jak dotyka moich blizn na plecach, na co się wzdrygnąłem.
Drażniła się ze mną...
- A tobie rozumu? - Zgasiłem papierosa i ku niezadowoleniu dziewczyny, wywaliłem go na podłogę.- Przychodzisz do mnie, a sama doskonale wiesz, że jesteś Victora.
Dziewczyna uśmiechnęła się chytrze.
- Nie należę do żadnego z was.- Poklepała mnie po plecach.
Przypomniała mi się pewna osoba... wkurzającą osobę.
- Zaczynasz mówić jak ta blondyna. Twoja siostra... - Zaśmiałem się, przypominając sobie jej imię. - Felicja?
Dziewczyna napięła się, gdy tylko usłyszała jej imię.
- Buntowniczka. Przez nią skończył się PRL.- Dziewczyna posmutniała. Nadal żyła tamtymi czasami, które tak szybko według niej minęły.
- Żałujesz?- Złożyłem pocałunek na jej bliźnie na plecach, którą zarobiła przy kłótni z Ukrainą.
- Nie. Teraz przynajmniej się ode mnie odczepiło perfekcyjne rodzeństwo.- Uśmiechnęła się, biorąc mnie za rękę.
- Zostań. Na pewno nie będziesz żałować.- Przyssałem się do jej szyi.
Dziewczyna odepchnęła mnie po chwili, nie pozwalając dokończyć naznaczenia jej.
- Zboczeniec. Victor zauważy.- Pocałowała mnie, nie pozwalając nic powiedzieć.
- Tak na mnie mówią.- Przygryzłem jej wargę.- Tobie się to podoba.
Dziewczyna wstała, biorąc swoje ciuchy po drodze. Czyżby się zbierała do domu?
Oczywiście... zawsze tak robiła.
- Wracam do Victora.- Uśmiechnęła się znikając za drzwiami.
Dziewczyna często przychodziła sama, albo z butelką wódki podkradzionej Victorowi. Zostawała na noc, ale znikała tak nagle jak się pojawiała. I co ja miałem robić?
Kłótnie z Włochami i Japonią nie były już takie ciekawe jak kiedyś... Z Victorem nie mieliśmy już o czym mówić, ponieważ nasze plany za czasów wojny zostały pokrzyżowane. Łączyła nas tylko dziewczyna, którą gościliśmy w łóżku.
Częściej Victor... ale nie mogłem narzekać.
- Do zobaczenia!- Usłyszałem trzaskanie drzwiami, gdy Polka wychodziła w zimną noc.
- Odprowadzę cię!- Jednak nie dostałem odpowiedzi.
Wyjrzałem przez okno, by zobaczyć jak Polka idzie chodnikiem, owinięta szalikiem w stronę przystanku.
To teraz zostałem sam i wreszcie mogę iść spać. Przynajmniej nikt już nie zajmuje całego łóżka... jakiś plus jest.

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz