„Życie piękne mam jak Islandia"

705 44 4
                                    

Cisza...

Chłonę jej dźwięk... ta piękna cisza, niczym nie zmącona. Tak rzadko przeze mnie spotykana.

Wreszcie mogę nacieszyć się jej towarzystwem... po tych wszystkich latach chaosu.

Podniosłem wzrok na zorze, która rozciągała się przede mną. Jej intensywne kolory działały na mnie uspokajająco...

Siedziałem na przyniesionym przez siebie, grubym kocu, który chronił mnie przed zimnem ziemi, oglądając jeden z cudów mojego nowego domu... to właśnie w takich chwilach cieszyłem się z podjętej decyzji, wyjechania do Islandii.

Wszyscy mówili, że to bez sensu...

„Chcesz wyjechać na koniec świata? To niedorzeczne... „ -mówili.

A ja jednak wyjechałem... pozostawiając za sobą wojny, niedokończone konflikty i długi, których zaciągnąłem przez te wszystkie lata. Wszystko co złe, było gdzieś tam daleko, za oceanem.

Przymknąłem oczy, chcąc przypomnieć sobie, jak wyglada moja ojczyzna... taka piękna. Na pierwszy rzut oka- niewinna... ale każdy kto znał jej historie, wiedział, że z niewinnością nie ma nic wspólnego.

Gdzieś w głębi serca czułem nienawiść do siebie, że ją zostawiłem... wychowała mnie, a ja wyjechałem, jakbyśmy się nie znali.

A przecież to w niej przeżyłem najlepsze lata swojej młodości- kiedy jeszcze nie rozumiałem za bardzo, czym jest zło świata.

Teraz już wiem... Dlatego wyjechałem.

Islandia nie była jak moja ojczyzna...

Tutaj ,wydawało się, że zło nie dotarło. Nie zepsuło piękna, samotnego państwa...

Nie zaznała ona cierpienia ludzi tu mieszkających...

Była taka - czysta.

Nie zepsuta przez ludzkość.

To w niej kochałem... tego jej zazdrościłem.

Ale teraz? Kiedy już tu jestem, po tym wszystkim co przeszedłem, uważam że;

Życie piękne mam jak Islandia.


Przepraszam, że takie krótkie, ale nie chciałam przeciągać.

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz