Rosja| Car Mikołaj II Romanow

634 58 8
                                    

"Ostatni car  wraz z małżonką i ich dziećmi, został rozstrzelany w nocy 16 na 17 lipca 1918"


Mikołaj II Romanow- ostatni car Rosji... Razem z rodziną został zabity, kończąc tym samym rządzącą od prawie trzystu lat Dynastię.

Tej nocy straciłem zaufanego przyjaciela i jednocześnie cara, którego zdążyłem polubić- tym samym zostałem skazany na rządy Bolszewików...

-Tak musiało być Towarzyszu.- Jeden z żołnierzy poklepał mnie po ramieniu odchodząc z ulgą, że nie musi już przyglądać się rzeźni jakiej dokonali jego bracia.

Nie musiało tak być... Car Mikołaj abdykował. Można było dać mu spokojnie żyć- nie musieli go zabijać. Na dodatek w tak brutalny sposób... Nie tak traktuje się władcę- nawet jeśli teraz już nim nie był.

Patrząc na leżące przede mną ciała- a raczej ich poćwiartowane kawałki- powstrzymywałem łzy... ci ludzie niczym nie zawinili. W szczególności dzieci- to nie była ich wina, że miały Ojca cara.

Ich Bajka się skończyła- tak samo jak moja... Nadchodzą ciemne czasy, a ja będę musiał być ich częścią. Taki już los personifikacji- nie mogą nas zabić, jak swoich władców, ponieważ to osłabiłoby kraj. Mogą nas za to dostosować pod swoje plany. Kazać niszczyć, zabijać- a ty nie możesz się sprzeciwić. Odmowa była jak zdrada, a to zawsze się źle kończyło.

Nadchodzą nowe nieznane czasy-nie wiem jaki jest następny krok moich nowych szefów... Dokąd doprowadzą Rosję? Czy sprawią, że będzie wielka? Może przyczynią się do jej upadku?

-Kawałki ciał oblaliśmy kwasem.- Poinformował mnie jakiś mężczyzna.- Wrzucimy je do nieczynnych już szybów.

Kiwnąłem głową- to zabawne, że wszyscy naokoło wiedzą, że nie pochwalam tego co zrobili. Mimo to nadal traktują mnie z szacunkiem i o wszystkim informują... tylko dlatego, że jestem ich Rosją. Wiedzą, że mogą mnie zmienić i tylko czekają na okazję.

Car Mikołaj II Romanow nie zasłużył sobie na taką śmierć... nie tak się chowa władców i ich rodziny.

To był piękny dzień- nawet jak na Rosję. Słońce mocno świeciło, a polana na której stałem nie wyglądała jakby dopiero co była świadkiem zbezczeszczenia zwłok byłego władcy i jego ukochanej rodziny.

Tego pięknego dnia cień padł na Rosję...





Mam w planach zacząć pisać OneShoty po angielsku, ale mój jest na poziomie:"Pożal się Boże". Zobaczymy jak to będzie... tyle planów- mało czasu.

Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz