Mam szczęście, że żyje...
Po tych wszystkich wojnach, które nie raz sprawiały, że znikałem z map, jestem zmęczony... wiele razy prawie zginąłem.
Przyglądałem się płonącej Warszawie... czułem jak moje zabliźnione rany, znów się otwierają. Ponownie musiałem oswoić się z bólem- przyjąć go. Pozwolić na przejęcie kontroli.
Później już nie przeszkadzał mi... był jak denerwująca mucha, która cały czas lata ci koło ucha w nocy.
Widziałem widok, który rozciągał się na szczycie Monte Casino- pamiętam wiatr, który rozwiewał mi włosy, ten zapach wolności... Polska flaga jako pierwsza zawisła na zdobytym wzgórzu.
Czułem dumę... To moi ludzie- uparci, waleczni, niosący ojczyznę w sercu- zdobyli klasztor. Nie alianci... nie wielka i potężna Anglia czy wiecznie wolna Ameryka. Tylko my- Polacy.
Ludzie pochodzący z kraju znad Wisły... Dzieci białej damy w czerwonej sukni, która nigdy nie zapomina o swoich. Ona po prostu kocha mimo wszystko.
Ja to mam szczęście, że mogę być personifikacją TAKIEGO kraju jakim jest Polska... przyznawać się do swoich obywateli, którzy zapisali się na kartkach historii, jako ludzie waleczni.
Nie ważne, że większość krajów nie pamięta o tym... ważne, że Polacy pamiętają.
Przecież nie walczyliśmy na pokaz...
Zabijaliśmy, by się zemścić za okupacje, za rozbiory- robiliśmy to w imię wolności. Musieliśmy odzyskać Polskę... przecież to jest nasz dom.
Walczyliśmy długo, aż Wisła stała się czerwona od krwi...
CZYTASZ
Hetalia [One-shoty]
FanfictionOneshoty z Hetalii. Chyba nie trzeba tłumaczyć ;) Zapraszam do czytania! ;3 #80 W FANFICTION- 4.12.17 ❤️ #58 W FANFICTION- 4.01.18 ❤️