Niemcy| Monika

563 53 6
                                    

- Co oni ci zrobili?- Zapytałem po raz kolejny, widząc jej nieobecne spojrzenie. 

Nigdy nie rozmawiałem z nią po wojnie- nie na ten temat... Nie wiedziałem jak zacząć, co powiedzieć. Bałem się jak zareaguje, gdy będzie zmuszona wrócić myślami do tamtego dnia. Czy da radę w ogóle o tym mówić.

Jednak dzisiaj, gdy po raz kolejny widziałem jej zgarbioną sylwetkę, schowaną za Rosją, chciałem się dowiedzieć co jej zrobiono... To były złe czasy. Druga wojna światowa nie jest miłym wspomnieniem dla żadnego z nas. Dlatego zrobiłem wszystko, by znaleźć się z nią sam na sam.

-Zabrali...-Wyszeptała, a jej głos załamał się. Musiała dawno go nie używać... był chropowaty, jakby zardzewiały. 

-Wiem, ale co się działo później.- Zrobiłem krok w jej stronę. Dziewczyna spojrzała na mnie przerażona... rozejrzała się za jakąś drogą ucieczki- wyczuwałem jej strach. 

- Nie zrozumiesz...- Jej głos wywołał u mnie dreszcz. 

Dlaczego nie chciała wyjaśnić mi co się działo po zabraniu jej? Skrzywdzili ją?... Na pewno. Tylko w jaki sposób? Co spowodowało taką zmianę w jej zachowaniu? Zamknięcie się na otaczający świat... 

-Dlaczego?

Chciałem dodać jej otuchy, pokazać, że jestem przy niej- że może poczuć się bezpiecznie. Próbowałem chwycić ją za nadgarstek, ale dziewczyna odskoczył przerażona, jakby mój dotyk palił... wtedy zrozumiałem co jej zrobili. 

- Bo jesteś taki jak oni.- Przymknęła oczy, pozwalając pojedynczej łzy spłynąć po policzku. 

Już rozumiałem dlaczego tak się zachowuje... została poniżona w najgorszy możliwy sposób. Zabrano jej dumę- i to w strasznych okolicznościach. 

-Nie wiedziałem...

Nie odezwała się ... patrzyła na mnie załzawionymi oczami- a to sprawiało mi to ból. 

-Fel...

-Monika.- Przerwała mi.- Oni nazywali mnie Monika.

Zmienili jej nawet imię... odebrali godność i imię. Sprawili, że nigdy nikomu nie zaufa- a już na pewno nie mi. Przecież ci mężczyźni byli Niemcami.

-Muszę iść...- Dziewczyna ostatni raz rzuciła mi pełne bólu spojrzenie. 

Przyglądałem się jak odchodzi, próbując odnaleźć w niej dawną znajomą- bez skutku. 

To nie była już Felicja Łukasiewicz, którą znałem przed wojną... teraz była to Monika- jedna z wielu ofiar. 


Hetalia [One-shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz