-Polkot nigdy nie uciekał.- Stwierdziła dziewczyna, przerywając krępującą ciszę, która zawisła między nami.
Chodziliśmy po ulicach Warszawy, szukając małego białego kotka z biało-czerwoną kokardką na obróżce, ale nigdzie go nie było.
-Znajdzie się.- Zapewniłem ją.
Poprosiła mnie o pomoc, ponieważ wie, że koty to moja specjalność. Gdy tylko zobaczyłem jej numer na wyswietlaczu, od razu się ucieszyłem.
- Mam nadzieje. Warszawa to dość duże i ruchliwe miasto. Nawet obrzeża.
Wyczułem, że się bała.
- Koty są mądre.- Wyjaśniłem.- Wróci, albo go znajdziemy.
- Dziękuje, że się zgodziłeś mi pomóc. Gdyby nie ty, musiałabym pisać do innych.
Innych... Czyżbym był pierwszym wyborem?
Dla czasu spędzonego z Felicją, mogłem poświecić swoją popołudniową drzemkę.
- Innych?- Ziewnąłem. Byłem już trochę zmęczony.
- Jakbyś nie odebrał, to pewnie pisałabym do Niemiec, Anglii, Ameryki, Turcji...
Turcji... Po co on tutaj? To ignorant i tchórz. Nikt przy zdrowych zmysłach nie nosi maski dwadzieścia cztery na dobę...
- Turcja jest tutaj?
Dziewczyna spojrzała na mnie, przystając na chwile.
Miała ręce schowane w kieszenie bluzy, którą dostała chyba od Ivana... Chociaż nie jestem przekonany, żeby Rosjanin chodził w czymś innym niż w swoim płaszczu.
Zauważyłem, że piersi była przyszyta malutka flaga Rosji. Tuż nad sercem... Tak, to musiało należeć do Braginskiego.
- Wszystkie kraje Europy tu są. Przecież mamy zebranie.
Wszystkie kraje Europy i Ameryka, który przyjechał by jak zawsze wmawiać innym, że jest bohaterem. Dlatego przesypiałem całe zebrania... poza tym odbywało się akurat w czasie mojej drzemki.
- No tak.- Przyznałem, pocierając kark.- Nadal unikasz Turcji?
Dziewczyna poprawiła swoje długie warkocze i ruszyła dalej w poszukiwaniu kota.
- Wyjaśniliśmy sobie wszystko już dawno, więc nie, nie unikam go.- Przyznała.- Po prostu rzadko się widujemy.
- Raz na rok.- Na corocznej konferencji...
- No tak.- Dziewczyna podrapała się po przedramieniu.
Gdy widziałem ją w zeszłym roku, miała na sobie bluzkę na ramiączkach... Wszystkie blizny były widoczne.
Znaki na plecach po ZSSR i Niemcach. Numer z obozu na przedramieniu... Kiedyś się jej zapytałem czemu tego nie usunie, ale ona tylko odparła, że nie da się usunąć przeszłości.
- Powinniśmy wracać. Jest już późno.- Zauważyłem.
Była już dziewiętnasta. Jeśli po trzech godzinach się nie znalazł to może równie dobrze być już w domu.
Może wrócił sam...
- Tam.- Dziewczyna wskazała na małą puchatą kulkę leżącą na schodach prowadzących do jednej z wielu kamienic.
- Polkot.- Kot zamiauczał na widok swojej pani i zaczął się łasić. - Dziękuje za pomoc.
Uśmiechnęła się do mnie z wdzięcznością.
Tak to było o wiele lepsze od drzemki...Wzięłam sobie do serca wszystkie wasze propozycje i już próbuje wysmarować jakieś rozdziały o:
>PolBela
>Nyo!Turcja i Grecja
>O Felicji
>Poznaj kraje (Grecja)
>Holandia/Austria
Wszystko się pojawi w swoim czasie ;)
Mam nadzieje, że każdy będzie zadowolony :D
CZYTASZ
Hetalia [One-shoty]
FanfictionOneshoty z Hetalii. Chyba nie trzeba tłumaczyć ;) Zapraszam do czytania! ;3 #80 W FANFICTION- 4.12.17 ❤️ #58 W FANFICTION- 4.01.18 ❤️