8-Już więcej tu nie przyjdę.

28 4 4
                                    

DAMIAN:
Ruszyłem jej tropem, który prowadził do jakiejś starej obory.
Zastanawiało mnie czego moja dziewczyna tam szuka i co robi.
Byłem coraz bliżej gdy usłyszałem za sobą Kruka.
-Śledzisz mnie?
Obróciłem się powoli.
Fuck, musiałem podejść za blisko...
-Ja...
Jej oczy wypełniły się łzami, a ona sama rozpłakała.
-Nie ufasz mi już...-Wypłakała, a mi zrobiło się głupio.
Zbliżyłem się do dziewczyny i ją objąłem.
-To nie tak...-Zacząłem się tłumaczyć.
-Gdybyś mi ufał, nie śledziłbyś mnie...
Objąłem ją mocno.
-Przepraszam, Rae.-Powiedziałem, opierając brodę na jej głowie.-Chcę tylko wiedzieć co się dzieje... Jesteś dla mnie najważniejsza i... martwię się...
-Nic się nie dzieje.-Spojrzała mi w oczy.
Było w nich coś innego, ale nie chciałem pogarszać swojej sytuacji.
-To co robię, to moja sprawa... Ale obiecuję Ci że kiedyś Ci powiem.-Zapewniła.
Objąłem gotkę mocniej.
-Cieszę się. Już więcej tu nie przyjdę. Słowo.
-Wracajmy do Wieży.-Poprosił pół demon, obejmując mnie.
-Oczywiście. Jeszcze raz przepraszam.
Ciągle było mi głupio że przeze mnie Azaratka płakała.
Gdy była smutna czułem paskudny ból, niemal fizyczny więc nie zamierzałem tego powtarzać.
Będę trzymać się od tej okolicy z daleka. Będzie chciała to sama mi powie. W końcu obiecała.
Ruszyliśmy z Tytanką do Wieży, zostawiając w tyle stodołę.


No debil a było blisko

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz