II 48-Nagła sprawa.

23 3 1
                                    

DAMIAN:
Po kolacji wigilijnej siedzieliśmy wszyscy w salonie, przy kominku.
Bruce na wózku, obok niego siedziała Selina i Alfred. Ja z Damianem zajęliśmy miejsca naprzeciw, a nasze dzieci bawiły się na dywanie klockami.
Al Ghul obejmował mnie ramieniem, a ja siedziałam oparta o niego.
Wspominałam jak zabrał mnie kiedyś do Szwajcarii. Wtedy ponownie się w nim zakochałam.
Myślałam o tym często, ale szczególnie w Wigilię.
-Jest... zaskakująco przyjemnie.-Przyznał miliarder.
-Fakt.-Przyznaliśmy, a ja wtuliłam się w chłopaka, zamykając oczy.
Cieszyłam się że wybraliśmy się wzajemnie.
Jesteśmy razem, szczęśliwi i mamy dwójkę dzieci.
Nagle przez moje powieki przebiło się światło.
Wiedziałam co się dzieje. Tylko Bat Sygnał był tak jasny.
Otworzyłam oczy i spojrzeliśmy na siebie z byłym Robinem.
-Że też w Wigilię nie mogli dać wam spokoju.-Mruknęła Kyle.
-Co zrobić? Taka praca.-Wzruszył ramionami Nowy Batman.
Wstaliśmy i ruszyliśmy do Bat Jaskini. Tam Syn Bruce'a i ja się przebierzemy. Ja mam trochę prościej z moją magią. Damian tego nie ma.
-Uważajcie na siebie!-Zawołała Selina.
-Pa!-Pomachały nam nasze córki.
Gdy na nie patrzę czuję coraz większy obowiązek wrócenia w jednym kawałku.
Bohater szybko się przebrał.
Wskoczyliśmy do Bat Mobilu I pojechaliśmy.
Ledwo zaparkowaliśmy pod komendą, natknęliśmy się na Jamesa.
-O co tym razem chodzi?-Nowy Nietoperz nie krył niezadowolenia że wyrwano go z domu w Wigilię, podobnie jak ja.
Wolałabym spędzić wieczór z rodziną, ale jeśli to nagła sprawa, nie mamy wyboru.




Taki Bat Sygnał byłby okej

Taki Bat Sygnał byłby okej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz