II 45-Podejrzenia.

22 3 1
                                    

DAMIAN:
Obudziłem się w nocy i zobaczyłem że miejsce obok w łóżku jest puste.
Zdziwiło mnie to.
Przecież się o nic nie pokłóciliśmy. Chyba.
Wstałem i zajrzałem najpierw do pokoju dziewczyn.
Lee i Mel spały, ale nie było z nimi ich mamy.
Zacząłem przeszukiwać dom, a że był ogromny, trochę mi to zajęło.
W końcu pomyślałem o Bat Cave.
Udałem się tam i... bingo.
Dziewczyna siedziała jak zaklęta przed ekranem, przeglądając bazę.
-Szukasz czegoś?-Podszedłem bliżej.
Ta obróciła się na fotelu obrotowym i zdziwiła się na mój widok.
-Nie śpisz?
-Mógłbym zapytać o to samo.
Westchnęła.
-Szukam czegoś o Williamie.
-Watersonie?-Uniosłem brwi ze zdziwienia.-Czemu?
-Coś mi w nim nie pasuje. Nie ufam mu.
-Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?-Zmarszczyłem brwi.
-Nie chciałam aktywować Twojej paranoi. Nie spałbyś po nocach i nie jadł, byle tylko znaleźć coś na człowieka, który może być niewinny...-Spuściła wzrok.
Uśmiechnąłem się pod nosem i położyłem dłoń na jej plecach, nachylając się nad nią.
-Obiecuję że aż tak źle nie będzie.-Wyszeptałem.
W końcu i Rachel się uśmiechnęła.
-Masz coś na niego?-Spytałem.
-I to właśnie jest podejrzane. W bazie nic nie ma. Nawet w internecie nie ma o nim słowa!
-To źle? Każdy może pomylić trop...
-Gdyby ktoś wpisał w przeglądarkę internetową moje czy Twoje imię, wyskoczyłyby kilometry wyników.
-Bo jestem synem miliardera i filantropa, a Ty ex Tytanką.-Zauważyłem, przez co pół demon się zmieszał.
-No dobra, zły przykład.-Przyznała.-Ale pomyśl. Chodzi mi o taki zwykły trybik w maszynie.
Namyśliłem się.
-Okej, coś w tym jest.-Zgodziłem się.
-Musisz jeszcze coś wiedzieć. Nie czułam nic od niego.
-Nic?-Zdziwiłem się.
-Nic. Żadnej skruchy, żadnego szczęścia czy smutku. Po prostu jechało od niego perfumami. Tylko to byłam w stanie poczuć.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz