16-Nietypowa prośba Bruce'a.

32 4 4
                                    

DAMIAN:
Wyszliśmy z auta, a ja otworzyłem tylne drzwi, by wypuścić Titusa.
Zwierzak wyskoczył na asfalt i spojrzał na mnie, czekając na polecenia.
Podeszliśmy do drzwi, do których od razu zadzwoniłem.
Po krótkiej chwili otworzył nam Pennyworth.
-Witam, mistrzu Damianie i panienko Rachel.
-Co z nim?-Zapytałem wprost.
-Jest w Jaskini.-Poinformował lokaj i zaprosił nas gestem do środka.
Ruszyliśmy od razu z Roth i Titusem na dół. Tam zastaliśmy mojego ojca, leżącego pod kroplówką i siedzącą przy nim Selinę. Miał kołnierz Schatza na szyi i był bez góry uniformu Batmana.
-Ojcze.-Zbliżyłem się szybkim krokiem do łóżka mężczyzny.
Ten spojrzał na mnie, ale nic nie powiedział.
-Jak się czujesz?-Zadałem kolejne pytanie.
-Będę szczery. Nie najlepiej.-Odparł.
-Jak do tego doszło?-Włączyła się moja dziewczyna.
-Bane przełożył mnie przez kolano i pociągnął moje nogi i ręce w dół.-Odpowiedział.
-Wyjdziesz z tego.-Powiedziałem pewnie.
Był Batmanem. Zawsze wstawał po upadku.
-Kto zajmie się Gotham? Nie wliczając w to Ligi.
Wayne spojrzał po sobie z zielonooką.
-Co?-Uniosłem brew.
-Starzeję się Damianie.
-Masz lekko ponad 50 lat. Bez przesady.
-Z tego powodu odkładałem przejście na emeryturę. Ale ten wypadek... Mogę już nie wrócić do sprawności. Nie takiej, jaką miałem przed wypadkiem.
-Więc co? To koniec? Chcesz się poddać?-Wkurzyłem się.
-Damian...-Usłyszałem z tyłu Azaratkę, ale ciągnąłem dalej.
-Porzucisz Gotham i co dalej? Liga będzie Batmana sobie nie poradzi!
Więc to koniec? Jak mam być Robinem bez Batmana i...
-Damianie.-Wbił się filantrop.-Gotham nie zostanie bez opieki. Ty zostaniesz Batmanem.
-Co?-Spytaliśmy równo z pół demonem.
-Proszę Cię, byś przejął płaszcz Batmana.



Tamtara dam

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz