5-Killer Frost.

32 4 1
                                    

DAMIAN:
Spałem, gdy usłyszałem ciche mamrotanie.
Rozchyliłem powieki i zobaczyłem jak pół demon znowu przewraca pokój w poszukiwaniu czegoś.
-Co robisz?-Uniosłem brew.
Raven odwróciła się i zmieszała, a przynajmniej udawała.
-Oh, obudziłam Cię..?
-Trudno żeby nie.-Mruknąłem.-Co robisz?-Ponowiłem pytanie.
Przyglądałem jej się intensywnie, analizując to, jak moja dziewczyna się zachowuje przez ostatnich kilka dni.
-Ja...-Zaczęła myśleć nad wymówką.
-Czego szukasz?-Usiadłem.-Może Ci pomogę?-Zaproponowałem.
-Eee... Szukam... Ja...-Namyśliłam się.-Naszej bransoletki przyjaźni.
Zmarszczyłem brwi.
-Zgubiłaś ją?-Zadałem pytanie, odrobinę zmartwiony, bo z tym przedmiotem wiązało się dużo dobrych wspomnień.
-Jest gdzieś w Wieży, tego jestem pewna.-Wzruszyła ramionami.-Może omyłkowo wrzuciłam ją do pralki.
-Daj znać jak ją znajdziesz.
-Jasne.
Patrzyliśmy na siebie.
-Może się przejdziemy?-Spytała Córka Trigona.
-W sumie czemu nie.-Zacząłem ubierać buty.
Po dwudziestu minutach byliśmy już w mieście.
Widziałem swój oddech, w końcu zbliżała się zima, ale nie odczuwałem niskiej temperatury przez mój uniform Robina.
Patrząc na zaszroniony krajobraz przypomniała mi się Szwajcaria.
-Pamiętasz wczasy w Szwajcarii?-Zapytałem.
-Tak, oczywiście że tak.-Odpowiedziała po chwili Tytanka.-Były niezwykłe.
-Cieszy mnie że tak uważasz.
Nagle, przechodząc niedaleko jubilera, usłyszeliśmy hałas.
Od razu spojrzeliśmy w tamtą stronę, a z budynku wybiegła Killer Frost.
-Louis!-Krzyknąłem, wkurzony że przerwała nam spacer, chwytając za miecz.
Kobieta wyraźnie się zdziwiła.
-Ludzie!-Krzyknęła wściekła do nieba.-Nie uruchomiłam alarmu!
W końcu spojrzała na mnie i Roth.
-Mrożeni Tytani, raz!-Wymierzyła w nas z dłoni, wypuszczając mroźny podmóch.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz