9-To nie Rachel.

30 3 4
                                    

DAMIAN:
Następnego dnia obudziłem się obok Azaratki.
Spała na boku, tyłem do mnie.
Wpadłem na pomysł by obudzić ją pocałunkiem.
Podparłem się na ramieniu, a drugą ręką odgarnąłem jej włosy z szyi.
Chciałem złożyć na niej kilka pocałunków, ale coś przykuło moją uwagę.
Na jej karku nie było blizny po Zedd'dzie.
Nie mogła jej uleczyć. Kruk nie może uleczać blizn.
Moje oczy powiększyły się, w przeciwieństwie do źrenic.
Te dziwne zachowanie, chodzenie jakby nie była u siebie, brak chęci odwiedzania dziewczynek... TO NIE BYŁA RACHEL!
-TY SUKO!-Wrzasnąłem i przywaliłem temu czemuś, co leżało obok, w twarz.
"Rachel" otworzyła oczy zdziwiona.
-Co...
-GDZIE JEST RACHEL?!-Chwyciłem ją za ramiona i przycisnąłem do materaca.
Wtedy to coś przybrało demoniczną formę, jaką widziałem dzień wcześniej.
To demon!
Titus zaczął warczeć i szczekać, ale zatrzymałem go, bo nie chciałem by coś mu się stało.
-Powiem Ci tylko jeśli powiesz mi gdzie jest kryształ!-Krzyknęła i strzeliła we mnie.
Poleciałem na ścianę i chwyciłem się za krwawiący nos.
-Nie wiem gdzie jest!-Krzyknąłem i wstałem, zaciskając pięści.-GDZIE JEST RACHEL?!-Powtórzyłem pytanie wściekły.
-Nigdy Ci nie powiem!
Rzuciłem się na istotę i zacząłem się z nią szarpać.
Walka zakończyła się, gdy rzuciłem napastniczką z całej siły w ścianę.
Demon uderzył w nią głową i stracił przytomność.
Oddychałem ciężko, wściekły, przerażony... Wszystko na raz!
Akurat do sypialni wtargnęła reszta Tytanów.
-Co tu się...-Zaczęła Kory, ale jej przerwałem.
-To coś porwało Raven!-Zawołałem.




W ramach przypomnienia chodzi tu o bliznę na szyi która powstała na początku drugiej części. Po to właśnie pojawił się tamten szczegół :)

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz