III 78-Rodzeństwo dla Lee i Mel.

33 3 2
                                    

DAMIAN:
Myśleliśmy z Nowym Batmanem że z czasem utracone wspomnienia wrócą, ale tak nie było.
Starałam się przywołać widok porywacza ludzi i pomagiera Klauna różnymi zaklęciami, nawet tym, którego kiedyś użyłam by znaleźć Damiana, ale żadne nie przyniosło skutku.
Porwani ludzie też nie pamiętali widoku pomocnika Jokera. Pewnie też zostali potraktowani jakimś gazem.
-Chyba jestem kiepska w magii...-Westchnęłam ciężko, opadając na łóżko wraz z grubą księgą, którą przeglądałam.
-Przestań.-Powiedział również siedzący w pokoju były Robin.-Nawet Zatara nie jest Ci równa.
Uśmiechnęłam się pod nosem i przysunęłam bliżej chłopaka.
Ten objął mnie i zaczął jeździć swoją dłonią po moim ramieniu.
-Jesteś taka piękna...-Zachwycał się, a ja parsknęłam.
-Chyba musisz zmienić płytę, bo się powtarzasz.
Bohater zaczął całować moją szyję, a mnie przeszły przyjemne dreszcze.
Zamknęłam oczy i delektowałam się chwilą.
Al Ghul w pewnym momencie zaczął całować mnie namiętnie, co oddawałam.
-Jaki masz rozmiar..?-Zapytał w pewnym momencie.
-Co?-Odsunęłam się od niego, nie bardzo rozumiejąc skąd to pytanie.
Mimo to odpowiedziałam.
-4/6, a co?
Na to zielonooki się zmieszał.
Chwycił mnie za talię i usiadł na mnie.
-No... jesteś bardzo szczupła i ciekawiło mnie czy po ciąży Twój rozmiar się zmienił...
Wyczułam że kłamie, ale postanowiłam nie wnikać.
-A pamiętasz że urodziłam ponad trzy lata temu?-Uniosłam brew.
-Więc zmajstrujemy kolejnego dzieciaka. Tym razem chłopca.-Nachylił się nade mną i pocałował mnie głęboko.
Ponownie pogłębiłam gest, kładąc mu dłoń na policzku, ale moment później oderwałam go od siebie.
-Najpierw dorwiemy Jokera i Bane'a.-Rozkazałam.-Dopiero potem MOŻE zastanowię się nad rodzeństwem dla dziewczyn.
-Słusznie.-Przyznał.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz