V 172-Idziemy.

14 2 0
                                    

RAVEN:
Pracownik spłoszył się.
Wyglądał jakby szukał drogi ucieczki, ale Nowy Batman podszedł do niego i warknął:
-Gadaj gdzie oni są.
-Gdzieś w podziemiach...-Westchnął.-Choć nie wszyscy strażnicy o tym wiedzą...
-Jak to było?-Zapytał Superman.
-Zmusili nas żeby ich ukrywać. Szantażowali tylko tych, którzy mieli rodziny. Nie mogliśmy ryzykować.
Posłałam mężczyźnie współczujące spojrzenie.
On nie był przekupiony, tylko chronił swoich bliskich co rozumiałam w stu procentach.
Przecież ja też kiedyś ukryłam prawdę żeby chronić swoją rodzinę, gdy moja siostra zagroziła że coś zrobi moim córkom...
-Jeśli teraz go nie złapiecie oni zabiją nasze rodziny...-Strażnik chwycił się za głowę przerażony i usiadł na ziemi.
Podeszłam do niego i kucnęłam przy nim i położyłam mu dłoń na ramieniu.
-Tym razem nie ucieknie.-Powiedziałam kojąco.-Jest nas zbyt wielu i każdy z nas jest zbyt potężny.
Po chwili mężczyzna się uspokoił.
-Więc nie wie Pan dokładnie gdzie są?-Spytał Allen.
-Nie. Nikt tego nie wie. Tych korytarzu jest tyle... Mieliśmy jedynie zanosić im jedzenie, kłaść na podłodze i odejść.
-Kiedy ostatni raz ich karmiliście?-Tyn razem włączyła się Prince.
Kobieta pewnie miała pomysł żeby zwabić złoczyńców jedzeniem, a kiedy Ci po nie przyjdą, wyskoczyć z ukrycia i aresztować ich.
Niestety jej plan nie wypalił, przez odpowiedź strażnika.
-Czterdzieści minut temu.
-Nie możemy czekać do następnej pory jedzenia. Już szybciej znajdziemy ich w tych korytarzach.-Westchnęła.
-Wobec tego idziemy.-Zarządził Damian.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz