V 181-Myślałam że nie żyjesz...

23 2 0
                                    

DAMIAN:
Wszystko doskonale pamiętałem.
Poszukiwanie przestępców, później postrzał i ból.
Ostatnią rzeczą jaką pamiętałem był przerażony pół demon tuż nade mną.
Chciałem powiedzieć jej żeby uciekła, ale przez krew napływającą do mojego gardła wyszedł mi bełkot.
Potem był ból i ciemność.
Ale po tym się obudziłem.
Ból wciąż trwał.
Leżałem w łóżku szpitalnym, bez góry uniformu, z zabandażowaną klatką piersiową.
W miejscu serca była drobna plama krwi.
Do mojej prawej dłoni, z zewnętrznej strony, wbity był wenflon, przez który zimna kroplówka znajdowała drogę do mojego ciała.
Od razu pomyślałem o Rachel.
Czy żyje? A może coś się jej stało? Jeśli tak, nie wybaczę sobie...
Była sama z Dusty'im i Jokerem. Mogli zrobić jej wszystko z tym kamieniem!
Już chciałem wstać, żeby pójść jej szukać, ale do mojej sali wszedł lekarz.
-Jak się Pan czuje?
-Czy na zewnątrz czeka na mnie Rachel Roth?-Zapytałem błagalnie.
-Pytałem...
-Proszę ją zawołać!
Mężczyzna w kitlu westchnął ciężko i opuścił pomieszczenie.
Po pięciu minutach wrócił, wpuszczając Azaratkę.
Była zapłakana, zapewne przeze mnie, ale wyglądało na to że jest cała i zdrowa.
Doktor zostawił nas, a dziewczyna podbiegła do mnie i nachyliła nade mną,  żeby pocałować mnie w czoło.
Chciała się odsunąć, ale chwyciłem ją za włosy z tyłu głowy i przyciągnąłem z powrotem do siebie, całując w usta.
W końcu puściłem ją i mogłem zobaczyć że Kruk płacze.
Bohaterka położyła mi dłoń na policzku i wyszeptała:
-Myślałam że nie żyjesz.




Powoli kończymy obecną książkę. Na moim profilu powinna się zaraz pojawić informacja o kolejnej ;) yey!

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz