II 37-Otruty.

24 3 2
                                    

RAVEN:
-No to mamy problem.-Westchnęłam, patrząc na ciało Bill'a.
Wisiało pod sufitem. Bardziej martwy być nie mógł.
-Nie wierzę że popełnił samobójstwo.-Wayne założył ręce na piersi.
-Ja również, choć wygląda to przekonywująco.-Przyznał komisarz.
-Co ma Pan na myśli?-Spojrzałam na niego.
-Wygląda jak robota kogoś, kto wiedział co robi.-Odparł.-Choćby tym że nie zostawił śladów.
-Może to Joker?-Zaproponowałam.
-Skąd znałby adres? A poza tym ten psychol lubi się "bawić". Tu po prostu mamy trupa.
-A propos Jokera...-Włączył się Batman.-Macie coś?
-Jeśli byśmy coś mieli, pierwszy byś się dowiedział.
Zamaskowany westchnął, jak to miał w zwyczaju i pogrążył się w rozmowie z Gordonem.
Ja odeszłam kawałek, rozglądając się po mieszkaniu.
Było małe, skromne. Bill raczej żył samotnie.
Zamknęłam oczy, starając się dotrzeć do tego co tu zaszło.
Przez długi czas było ciemno, aż w końcu zobaczyłam jak Bill wychodzi z toalety, trzymając się za brzuch. Musiał go boleć.
Po chwili mężczyzna upadł na drewnianą podłogę.
Sam się raczej nie powiesił. Ktoś musiał mu pomóc. Ale chyba został otruty.
Połączyłam fakty.
Źle się czuł? Ktoś w pracy musiał mu coś podać...
-Raven?-Usłyszałam gdzieś za sobą.
Otworzyłam gwałtownie oczy i podskoczyłam.
Obróciłam się. Przede mną stał dawny Tytan.
-Wszystko dobrze?-Wyraźnie się zmartwił.
-Miałam wizję z tego co się wczoraj stało.-Oznajmiłam.
-Serio?-Uniósł brew.
-Co widziałaś?-Dołączył James.
-Widziałam jak wyszedł z toalety, z bolącym brzuchem. Po chwili upadł. Ktoś musiał go otruć.
-Wyjdzie to w sekcji.-Wzruszył ramionami.
-Przynajmniej mamy pewność że sam się nie powiesił.-Powiedział Al Ghul.-Dobra robota.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz