30-Angela nie jest już skazana na samotnoć. Jest wolna.

31 3 2
                                    

DAMIAN:
-Przecież Angela została uwięziona przez Trigona w Azarath...
-Myślisz że nie wiem?-Zapytała z przekąsem, ale zaraz się poprawiła.-Przepraszam Cię... Jestem tak smutna że...
-Rozumiem.-Uśmiechnąłem się do niej ciepło.
Gotka zbliżyła się do mnie i za zaczęła mówić dalej.
-Mówiła że odkąd zginęłam i ponownie odżyłam... Jej skóra zaczęła pękać, a z tych pęknięć wydobywało się światło.
-To było parę lat temu. Dlaczego dopiero teraz to zauważyłaś..?
-Mówiła że starała się to ukrywać. Pewnie wiedziała że będzie mi przykro...
Milczeliśmy długą chwilę.
-Zanim odeszła...-Przemówiła Azaratka.-Poznała dziewczynki. Mogła je nawet przytulić. Jak mnie...
Objąłem Córkę Trigona i pocałowałem w czoło.
-Powiedziała że jest ze mnie dumna. Że zawsze byłam dla niej najważniejsza...
Głos pół demona znowu zaczął się łamać, więc ta przycisnęła twarz do mojej klatki piersiowej.
-Ponownie ją straciłam... Już nigdy jej nie zobaczę...
Objąłem dziewczynę mocno.
-Pomyśl o tym w ten sposób. Nie jest już skazana na samotność.-Odparłem.
-Co?-Cudowna Istota spojrzała na mnie.
-Twoja mama była sama w wymiarze w którym zginęła, a jej jedyną radością byłaś Ty, gdy odwiedzałaś ją raz na jakiś czas. Pomyśl co by było gdyby Cię zabrakło. Byłaby sama na wieki. Tak przynajmniej odnalazła spokój.
-Masz rację.-Odezwała się po chwili.-Choć nie ukrywam że będę za nią tęsknić...-Spuściła wzrok.
-Na pewno. Ale to z czasem minie.
Rachel przyjrzała mi się.
-Nie wiem co bym zrobiła bez Ciebie.-Powiedziała, kładąc mi dłoń na policzku.
-A ja bez Ciebie.-Uśmiechnąłem się.-Bardzo Cię kocham.
-Ja Ciebie też.
Pocałowaliśmy się głęboko.
-Za niedługo będzie obiad Dziękczynny.-Przypomniałem jej.
-Fakt, a muszę się przebrać...
-Wiesz że dobrze Ci we wszystkim?
-Nawet w worku na śmieci?-Raven uniosła brew.
-Rozmawialiśmy już kiedyś o tym.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz