III 82-Zgodnie z planem.

24 3 3
                                    

DAMIAN:
Ten skończony chuj, jeden z najgorszych wrogów miał moją dziewczynę.
Zacisnął łapę na jej delikatnym nadgarstku i ściskał mocno, miażdżąc go.
Raven płakała, a ja nic nie mogłem zrobić.
Wiedziałem że złoczyńca nie żartował, kiedy zagroził że wyrwie Azaratce rękę.
Nawet jeśli by się uleczyła, nie byłoby gwarancji że odzyska straconą kończynę, a i tak bardziej prawdopodobne było że wykrwawi się nim dotrze pomoc.
Była spanikowana.
Zapłakana starała się wyrwać przegub, ale prawdą było że nie da rady.
Moc Rachel praktycznie nic nie robiła Bane'owi, a jej filigranowa sylwetka wcale nie dodawała jej przewagi.
Byliśmy w dupie.
Dorrance śmiał się ze mnie, pół demon krzyczał, s ja stałem jak debil.
Dopiero co Cię odzyskałem. Nie utratę Cię znowu.
Pomyślałem o słowach Seliny.
...ona bardzo chce za Ciebie wyjść...
Co jeśli Bane zabije Rachel? To będzie koniec, a ona sama nie dowie się że ja też chcę za nią wyjść...
Mogę nie zdążyć...
Ogarnij się. Rozejrzyj się za czymś, co pomoże. Myśl jak Bruce.
Mój wzrok padł na ścianę za mężczyzną.
Wyglądała na grubą, rozpadającą się.
Wyciągnąłem pistolet z chwytakiem, co zaskoczyło tę dwójkę.
-Uciekasz?-Zdziwił się Zguba.
-Tak.-Skłamałem. Wiedziałem że gotka to wyczuje.-Jestem Batmanem, a miasto mnie potrzebuje. Nie mogę zginąć.
Przestępca jakby złapał laga. Musiałem to wykorzystać.
Strzeliłem w niego, ale zrobił unik w ostatnim momencie, a chwytak zatopił zęby w ścianie.
-Pudło.-Zaśmiał się, a ja uśmiechnąłem się pod nosem, ku jego zdziwieniu.
-Taki jest plan, Eduardo.-Oznajmiłem i z całej siły pociągnąłem pistoletem w swoją stronę.
Zgodnie z planem, kawałek ściany, który wyrwałem za nim, uderzył go w potylicę.
Włożyłem w to całą swoją siłę, a głowa to było jedyne miejsce gdzie nie miał grubych warstw mięśni.
Oberwał i upadł, puszczając Córkę Trigona.




Brawo

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz