3-Inna.

48 4 6
                                    

DAMIAN:
-Moja droga, schodź już.-Wstałem i spojrzałem pod sufit gdzie lewitowała Melanie.
-Nie!-Zaśmiała się.
-Mel, bo się zdenerwuję.
W końcu dziewczynka zaczęła spadać, a ja miałem obowiązek ją złapać. Taką zabawę sobie wymyśliła.
Ametystowooka wpadła w moje ramiona, a ja uśmiechnąłem się na widok jej roześmianej twarzy.
Poczułem starszą córkę przy nodze, więc tam spojrzałem.
-Tata, gdzie mama?-Zapytała.
Namyśliłem się.
W sumie nie do końca to wiedziałem. Była tajemnicza dziś rano.
-Niedługo wróci.-Zapewniłem, odstawiając na ziemię Mel.-Czas na drzemkę. Do łóżek w podskokach.
Dzieci pobiegły, każde do swojego łóżka i przykryły się.
Zasunąłem zasłonę, przez co w pokoju dziecięcym powstał półmrok.
-Śpijcie dobrze.-Rzuciłem i zamknąłem drzwi.
Udałem się do swojej sypialni, a tam... była moja dziewczyna.
Stała bokiem do mnie, ale była tak zajęta przekopywaniem komody że nawet mnie nie zauważyła.
-Raven?-Wyrwało mi się, przez co Tytanka się odwróciła.
Była zaskoczona moim widokiem.
-Co robisz?-Spytałem, podchodząc do niej.
-Nic szczególnego.-Odparła i zamknęła szufladę.
Przyglądałem jej się dłuższą chwilę. Nie miałem pojęcia co, ale coś było inaczej.
-Czemu się na mnie tak patrzysz?-Zmarszczyła brwi.
-Nieważne.-Zmieniłem temat.-Dziewczyny już leżą.-Poinformowałem.
-Dobrze.-Ona też na mnie patrzyła.
-A Ty, czemu na mnie patrzysz?-Uniosłem brew.
Azaratka zmieszała się.
-Ja... To też nieważne.
Była dziwna. INNA.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz