III 89-Szantaż Damiana.

23 3 2
                                    

RAVEN:
-A czy raz na jakiś czas nie możemy gdzieś bez powodu wyjść?-Zdziwił się.
-Czuję że jest jakiś powód. Co zrobiłeś?
Parsknął.
-Bestia i mój kretyński brat są za daleko żeby zrobić im krzywdę. Choć trochę szkoda...-Chłopak się zamyślił.
Tym razem ja parsknęłam, jednak nie puściłam jego dłoni.
-Masz rację.-Dodał po chwili.-Jest powód. Ja... chciałem uczcić to nic Ci nie jest.
-Co?
-W ostatnim czasie minęłaś się parę razy ze śmiercią...-Odparł cicho.-Najpierw siostra, która uwięziła Cię w tej zimnej stodole, potem Gaz Klauna, a na końcu Bane.
Wpatrywałam się w bohatera, a ten mówił dalej.
-Prawie zmiażdżył i oderwał Ci rękę.-Powiedział i ścisnął moją dłoń, patrząc w dół.-Coś takiego nie może się powtórzyć.
-Nie powtórzy...
-Nie może, słyszysz?-Spojrzał na mnie.-Dlatego jeśli ponownie spotkamy Bane'a... Masz się stamtąd zabrać, jasne?
-Nie ma opcji. Nie zostawię Cię z nim samego. On złamał Twojemu ojcu kręgosłup.
-Dlatego nie może zranić kolejnej, bliskiej mi osoby. Zwłaszcza tak bliskiej jak Ty...
-Ale...
-Gdy znów go spotkamy, a Ty nie uciekniesz, wrócisz do Titans Tower. I to sama.
Moje oczy powiększyły się. On nie blefował. Damian właśnie zagroził mi że jeśli nie zostawię go samego z jednym z najniebezpieczniejszych wrógów, odejdzie ode mnie.



Dami szantażysta

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz