23-I to jest plan.

34 4 2
                                    

RAVEN:
Damian skakał po dachach, a ja leciałam.
Byliśmy na kolejnym patrolu.
W końcu chłopak usiadł na krawędzi, zapewne by przyjrzeć się miastu.
Zajęłam miejsce koło niego.
-I jak się czujesz?-Zadałam w końcu pytanie.
-Ja?-Spojrzał na mnie, zdziwiony.
-No... z tym wszystkim. Z ojcem, któremu terapia idzie mozolnie, nowymi obowiązkami i zmianą otoczenia. Dużo tego ostatnio, a nie rozmawialiśmy jak sobie radzisz.
-Dobrze.-Odpowiedział, ku mojemu zdziwieniu szczerze.-Czuję się dobrze, bo wiem że Ty i dziewczyny jesteście obok. To wy trzymacie mnie w kupie.
Uśmiechnęłam się i położyłam mu głowę na ramieniu, a on swoją na mojej.
-Kocham Cię, Rae. I dziękuję za wszystko co robisz.
-A co ja robię?
-Jesteś. To mi wystarczy.
Wayne chwycił moją dłoń i ścisnął ją.
-Lepszego Robina nie mógłbym sobie wymarzyć.
Parsknęliśmy.
Siedzieliśmy tak na tym dachu, patrząc na nocne życie Gotham.
-Myślałam sobie...-Zaczęłam, a były Robin na mnie spojrzał.-Jeśli chcesz zacząć trenować dziewczyny... Masz moją zgodę.
-Co?-Był szczerze zaskoczony.-Ale mówiłaś...
-Momentami jestem zbyt nadopiekuńcza...-Spuściłam wzrok.-Ale prawdą jest że Bane oraz Joker znają tożsamość Twojego ojca, a co za tym idzie Ciebie. Znają też nasz adres. Chcę żeby w razie czego umiały się obronić.
-Szkolenie Lee to nie problem.-Odparł Batman.-Ale nie znam się na mocach, jakie ma Mel.
-Skup się na zwyczajnym treningu.-Poprosiłam.-Ja nauczę ją posługiwać się mocą.
Al Ghul przybliżył mnie do siebie.
-I to jest plan.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz