V 171-Arkham Asylum i jego pracownicy.

15 2 0
                                    

DAMIAN:
Rachel szybko przygotowała śniadanie córkom, które nakarmiła, a następnie Poprosiła Selinę żeby zajęła się dziewczynami, na co Kyle chętnie przystała.
Ja zaś wezwałem Ligę.
A raczej tę część, która myślę może się przydać.
Nie mogłem zabrać wszystkich, bo ktoś musiał zostać na powierzchni na wypadek ataku lub udzielenia pomocy cywilom.
Do pomocy przy przeczesywania podziemi wybrałem Flasha, Supermana i Wonder Woman. Plus oczywiście ja i Córka Trigona.
Przy innych wyjściach postawiłem Zieloną Latarnię, Conner'a oraz Hawkman'a.
Spotkaliśmy się na miejscu, na górze Arkham.
-Dobrym pomysłem jest przeszukać to miejsce.-Przyznała Amazonka.
-To był pomysł Raven.-Skinąłem na dawną Tytankę.
-Potrafisz zaskoczyć.-Uśmiechnął się Barry, podobnie jak moja narzeczona.
-Dobra. Plan jest taki.-Zacząłem.-Zanim wejdziemy, Raven przepyta strażników czy wiedzą gdzie jest Klaun lub Qutev. Jeśli będą kłamać, trop będzie dobry. Na dole rozdzielimy się i będziemy w stałym kontakcie.
Rzuciłem każdemu głośnik z mikrofonem wkładanym do ucha.
-Działamy.
Weszliśmy do zakładu, a matka moich dzieci podeszła do pierwszego strażnika.
Mężczyzna był zaskoczony naszym widokiem. Może nawet trochę zmartwiony... ciężko było to wyczuć, bo nie byłem jakoś szalenie empatyczny.
-Dzień dobry, co Liga tu robi..?-Zapytał.
-Mamy parę pytań.-Odpowiedziała Diana.
-Już rozmawiałem z Batmanem...-Spojrzał na mnie.
-Ale nie z nią.-Uciąłem i zwróciłem się do Roth.-Rachel.
Gotka spojrzała przenikliwie na pracownika Arkham Asylum.
-Czy wie Pan gdzie może ukrywać się Joker lub wasz były szef?
-Już mówiłem! Nie!
-Kłamie.-Oznajmił pół demon.
Bingo.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz