13-Jesteśmy sami w Wieży.

32 3 4
                                    

DAMIAN:
Ten wieczór był... inny niż zwykle.
Z racji że w końcu Kory przeprowadziła się z Dick'iem do normalnej kamienicy, było nas trochę mniej.
Urządzili się skromnie, ale pomyśleli nawet o pokoju dla córek chrzestnych.
Tego dnia zabrali je tam, Gar poszedł do klubu, a Beetle na randkę z Traci.
Byliśmy z Rachel sami w Wieży, co zamierzałem wykorzystać.
Ruszyłem do pokoju przez puste i ciemne korytarze.
W końcu dotarłem i zastałem tam czytającego pół demona.
Była tak skupiona na książce że nawet nie zauważyła że się na nią patrzę.
Zbliżyłem się do niej powoli i usiadłem na łóżku, naprzeciw niej.
Dopiero wtedy mnie zauważyła.
-Cześć.-Przywitała się.
-Cześć.
-Coś się stało?-Uniosła brew.-Trochę dziwny jesteś...
-Jesteśmy sami.-Przypomniałem jej.
To powiedziawszy rozsunąłem jej nogi.
-Chcesz..?-Wolałem się upewnić niż ją zranić.
Raven odłożyła książkę i położyła się.
-Zróbmy to.
Wpakowałem się na nią i chwyciłem za nadgarstki jedną ręką, unieruchamiając ją.
-I co teraz ze mną zrobisz?-Zapytała z zawadiackim uśmiechem.
-A to...
Nachyliłem się nad nią i przycisnąłem swoje wargi do jej.
Oboje zamknęliśmy oczy.
W końcu zszedłem z pocałunkami na szyję Azaratki, przez co ta wydawała z siebie ciche dźwięki.
Potem ją puściłem.
Oboje szybko rozbraliśmy się do bielizny.
Roth popchnęła mnie na łóżko i ściągnęła przy mnie majtki.
Widząc ją taką, poczułem że mi staje.



Napaleńce jedne
Dobrego wieczoru xD

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz