II 50-Jad Jokera.

26 3 2
                                    

RAVEN:
Akurat zaczął padać śnieg i wiać mocny wiatr.
Młody Wayne patrzył się na mnie długą chwilę.
-Obym tego nie żałował...-Wymamrotał.-Uważaj na siebie, proszę Cię.
-Jak zawsze.-Uśmiechnęłam się.
Nowy Batman rozejrzał się, zapewne by upewnić się że żaden przestępca nie patrzy i pocałował mnie.
-Za dziesięć minut widzimy się tutaj.-Powiedział.-Proszę, bądź tu.
-Będę. Obiecuję.
Ruszyłam w lewo, by przeczesać magazyny. Długo czułam na sobie wzrok dawnego Tytana.
Zaglądałam kolejno do magazynów, by upewnić się że nie ma w nich nikogo.
Nagle poczułam masę osób w jednym z magazynów. W tym dwie znajome.
Były jednak za daleko żebym je rozpoznała.
Ruszyłam w tamtą stronę, stawiając ciche kroki.
W końcu znalazłam się wewnątrz magazynu, a tam byli porwani ludzie. Wszystkie szesnaście osób było związanych i z zaklejonymi ustami.
Przyłożyłam palec do ust, na znak by byli cicho i nie dali przypadkiem porywaczom znaku że tu jestem.
Usłyszałam czyjąś rozmowę za ścianą.
Wokół moich pięści pokazała się fioletowa moc.
Zaczęłam zbliżać się do źródła dźwięku. W końcu ściana się skończyła.
Było ciemno, ale ja bez problemu wyczułam te dwójkę.
Joker i Waterson.
Moje oczy powiększyły się na widok Klauna, a pięści zacisnęły jeszcze bardziej, widząc Williama.
Wiedziałam że coś z nim nie tak!
Chciałam dyskretnie się wycofać, żeby wezwać wsparcie, ale nie zauważyłam za stopą jakiegoś starego długopisu.
Kopnęłam go, a dwójka przestępców spojrzała na mnie.
-Ty?-Zdziwił się Joker.
-Wiedziałem że będą z nią kłopoty.-Westchnął naczelnik.-Gazem ją!
Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, zielonowłosy wyciągnął jakąś butelkę, której zawartością prysnął mi w twarz.
Wokół mojej twarzy pojawił się zielony obłok. To musiał być Jad Jokera.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz