IV 113-Bolesne wspomnienia i atak paniki.

21 3 2
                                    

RAVEN:
Instynktownie teleportowałam stamtąd siebie i wszystkich których czułam w tym budynku.
Ledwo stanęliśmy na asfalcie, poczuliśmy za sobą siłę, która odrzuciła nas do przodu jednocześnie z wybuchem.
Upadłam na chodnik, a mój narzeczony obok mnie.
Nie podnosiłam się. Zwinęłam się w kłębek i zacisnęła powieki przez wspomnienia, jakich doświadczyłam, słysząc tykanie zegara bomby.
Zaczęłam drżeć i powtarzać modlitwę do Azara.
-Rachel, wszystko okej..?-Zmartwił się bohater.
Usiadł nade mną.
Widząc jak się trzęsę oraz moje szczere przerażenie chyba zrozumiał z czym skojarzył mi się ten wybuch.
Poczułam jego dłoń na mojej ręce.
-Już dobrze... Nic Ci nie grozi.
Nie słuchałam go.
Cholernie bałam się ponownej śmierci.
Wiem że gdy umarłam coś się ze mną stało, ale gdy zostałam wskrzeszona utraciłam te wspomnienia. Pamiętałam jedynie pustkę, ciemność i ból.
Nie chciałam z tego powtórki. Myślałam że sobie poradziłam z tym co się kiedyś stało, ale jak widać nie, a skryty lęk ujrzał światło dnia.
-Rae, nic Ci nie grozi, słyszysz mnie? Zeed'a tu nie ma!
Niestety wtedy wpadłam w histerię, i nawet Damian nic nie mógł zrobić.
-Rae, słyszysz mnie..?-Spytał już nieco bardziej zaniepokojony.
Przypomniałam sobie jak Zeed się śmiał a ja byłam w cholere przerażona. Jego śmiech odbijał się w mojej głowie.
Z oczu wypłynęły mi łzy.
Z jednej strony czułam zmartwienie Damiana. Ale jeszcze bardziej czułam przerażenie. Jakbym znowu była przykuta do tego słupa.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz