III 70-Nie mogę jej pomóc.

26 3 4
                                    

DAMIAN:
Wjechaliśmy do Bat Cave i wysiedliśmy z auta zaraz po zaparkowaniu.
Poprowadziłem demonologa do łóżka Kruka.
Po cichu liczyłem że się ocknęła, ale tak się nie stało. Dalej leżała bezwładnie.
Zbliżyłem się do dziewczyny pocałowałem ją w czoło.
-Niedługo będzie po wszystkim.-Powiedziałem jej, trzymając Azaratkę za rękę.
-Myślisz że Cię słyszy?-Zapytał blondyn.
-Liczę na to...-Mruknąłem, patrząc na nią.-Dobra.-Odsunąłem się.-Działaj.
-Próbowałeś odtrutek?-John zadał kolejne pytanie.
Wywróciłem oczami, wznosząc je do góry i krzycząc:
-Czy wszyscy mają mnie za idiotę? TAK! Dałem jej odtrutkę, a nawet kilka!
-Wyluzuj, dzieciaku. Kto pyta nie błądzi.
-Pomóż jej w końcu!-Wrzasnąłem.
Jak on niemiłosiernie mnie irytował. Jego podejście, uzależnienia... Wszystko. Szczerze go nie znosiłem, ale na ten moment tylko on był w stanie pomóc Rachel...
Constantine podszedł do pół demona i przyłożył dłonie do skroni bohaterki.
Po krótkiej chwili ich oczy zaświeciły się na żółto.
Już niedługo. Już prawie Rachel, wytrzymaj...
Byłem pewny że John ze swoją magią jej pomoże. Był dupkiem, ale był też potężny.
Nie mogłem doczekać się momentu aż moja dziewczyna spojrzy mi w oczy i się uśmiechnie. Dziewczyny i ja przytulimy ją mocno. Będzie z powrotem z nami.
Nagle mężczyzna otworzył oczy i odsunął się od Córki Trigona.
Ich czy wróciły do poprzedniego stanu, ale Roth wciąż mamrotała.
-Co jest?-Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem że nic się nie zmieniło.
-Przykro mi, młody. Nie mogę jej pomóc.




Damian: Czy wszyscy mają mnie za idiotę?
Wszyscy czytelnicy z Juliet na czele, chórkiem: TAK!

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz