III 72-Wściekła Zatanna.

23 3 3
                                    

DAMIAN:
Mężczyzna stanął w kącie, a jego oczy ponownie zrobiły się żółte. Nic nie mówił, ani się nie ruszał, jakby był w transie.
Wróciłem wzrokiem na gotkę, do której się zbliżyłem i ponownie chwyciłem za rękę, gładząc kciukiem jej bladą skórę.
-Jeśli mnie słyszysz... pamiętaj że Cię kocham.-Wyszeptałem.-Już niedługo będzie po wszystkim.
Patrzyłem na tę Cudowną Istotę, ciągle głaszcząc jej dłoń.
Mimo że minęło dopiero parę dni... To tak cholernie mi jej brakowało. Plus niepewność czy zostanie w takim stanie na zawsze...
Usłyszałem za sobą dźwięk teleportacji, więc odwróciłem się, puszczając rękę Kruka.
-Żarty sobie robisz?-Spytała Zatara, stojąc tyłem do mnie i Rae, za to patrząc na Johna.-Ściągasz mnie tu siłą?
Constantine musiał użyć jakiegoś zaklęcia, którym ściągnął kobietę wbrew jej woli. Tak zgaduję. Znam się na magii jak Bestia na żartach. Czyli wcale.
-Ja...
-Mieliśmy mieć przerwę i ze sobą nie rozmawiać!-Piekliła się iluzjonistka.
Widziałem jak demonolog starał się wyplątać, ale jego kobieta nie pozwoliła mu nawet dojść do słowa.
W normalnym wypadku cieszyłbym się na ten widok i poszedłbym po popcorn, by patrzeć jak blondyn dostaje opieprz, ale teraz nie było czasu. Poza tym coś temu pijakowi obiecałem.
-Zatanna.-Podszedłem do niej, a ta odwróciła się, chyba dopiero zdając sobie sprawę że jest w piwnicy Bruce'a.-Wiem że miałaś nie rozmawiać z tym kretynem, ale Rachel pilnie Cię potrzebuje, a nie odpowiadałaś na wezwanie do Gmachu Sprawiedliwości.
-Coś nie tak z Rachel?-Zmartwiła się.
Obróciłem się o 90 stopni i Wskazałem na łóżko szpitalne, zajęte przez Raven.




John dostający opierdol xD

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz