II 46-Podejrzliwość w tej pracy może uratować życie.

26 3 2
                                    

DAMIAN:
-Gordon twierdzi że Waterson jest czysty.-Powiedziałem, odkładając telefon.
-Wierzysz mu?-Spytała gotka.
I tu byłem w dupie.
Z jednej strony ufałem Gordonowi, a z drugiej ufałem Rachel. Jednak Gordon rozmawiał z matką mężczyzny z którą mieszka, to jedyny świadek, który mógł potwierdzić że w noc "imprezy osadzonych Arkham" Nie było go w pracy. Potwierdzili to też jego pracownicy.
Raven uzna że jej nie wierzę lub nie ufam jej przeczuciu, a obie z tych rzeczy nie są prawdą.
Shit, co ja mam jej odpowiedzieć..?
Spociłem się.
Moja dziewczyna westchnęła.
-Może jednak nie powinnam Ci pomagać...-Spuściła wzrok i ruszyła korytarzem.
Kiedy przechodziła obok mnie, chwyciłem ją delikatnie za nadgarstek, zatrzymując przez co ma mnie spojrzała.
-Czemu tak myślisz?-Byłem szczerze zdziwiony.-Myślałem że lubisz ze mną pracować.
Tym razem to ona była zdziwiona.
-Oczywiście że lubię.
Zbaraniałem.
-Niesłusznie podejrzewam ludzi. Nie potrafiąc wyczuć jego emocji, od razu stwierdziłam że William jest zły. Jestem beznadziejna.
Chwyciłem ją za ramiona.
-Nie jesteś, rozumiesz? Każdy może się pomylić. Ja, mój ojciec lub Clark. Nie oceniaj się tak surowo przez pryzmat jednej porażki.
Pół demon przypatrywał mi się.
-To nawet dobrze o Tobie świadczy.-Dodałem.
-Dobrze?-Powtórzyła, unosząc brew.
-Podejrzliwość w tej robocie może uratować życie.-Odparłem.
Po długiej chwili intensywnego patrzenia na siebie, Kruk objął mnie mocno.
-Bardzo Cię kocham. Nie wiem gdzie bym była gdyby nie Ty...-Wyszeptała, przyciskając twarz do mojej klatki piersiowej.
Uśmiechnąłem się i również objąłem bohaterkę.
-Też bardzo Cię kocham.-Zamknąłem oczy.

|DAMIRAE| 4 Jesteś moim Kryptonitem...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz