Rozdział 15

344 35 12
                                    

Seliel: *wtula się w klatę Cola*

Jay: *po chwili odrywa usta od szyi Nyi* (Jaka ona jest piękna...ups...eee...zrobiłem jej malinkę...heh jeszcze piękniej wygląda)

Cole: (lepiej być nie może)

Nya: (coś mnie piecze na szyi...zrobił mi malinkę) No to teraz jestem tylko twoja...

Jay: Na wieczność... *zaśmiał się*

Seliel: Jest mi tak wygodnie, że zaraz przysnę... *zaczyna się śmiać*

Nya: *podchodzi do lustra* Wiesz, że to dopiero zejdzie wieczorem, a miejsce sobie świetne wybrałeś *śmieje się, bo malinka jest po prawej stronie, gdzie widać*

Cole: *śmieje się* Nie zabraniam...

Jay: Nie bój się...wieczorem poprawię *uśmiecha się do Nyi*

Seliel: Masz ochotę na coś?

Cole: Co masz dokładnie na myśli?

Nya: Nie mam nic przeciwko...*uśmiecha się*

Seliel: No wiesz...coś do jedzenia...a co ty myślałeś? *Uśmiecha się głupio*

Jay: To bardzo dobrze... *podchodzi do Nyi i zaczyna całować jej miejsce wokół malinki*

Cole: Właściwie to się zamyśliłem....

Nya: Czyli to chcesz robić przez cały dzień? *uśmiecha się*

Seliel: A nad czym?

Jay: *uśmiecha się* To jest jedno z wielu...

Cole: Czy lepiej zjeść gofry czy naleśniki *głupio się uśmiecha*

Nya: Aha...*uśmiecha się*

Seliel: Bardzo smaczne pytanie... *uśmiecha się*

Jay: *przytula się do Nyi*

Cole: Wolisz gofry czy naleśniki? *pyta Seliel*

Nya: *również się przytula*

Seliel: Ciebie *całuje Cola* z goframi... *uśmiecha się głupio*

Jay: Ciekawe dlaczego Cole nie wrócił dziś na noc..

Cole: No to teraz musisz otworzyć drzwi *wyjmuje za pleców klucz*

Nya: (Dobra trzeba iść...miałam uczyć nowe osoby)

Seliel: Oo...ty... *śmieje się*

Jay: (o czymś myśli...zaraz o wszystkim zapomni) *Podchodzi do Nyi łapie ją za biodra po czym lekko całuje w szyję*

Cole: Nie umiesz chować rzeczy moja księżniczko...*otwiera drzwi* Panie przodem...

Nya: *zaskoczona, ale nie przeszkadza jej to*

Seliel: *wychodzi pierwsza* To idziemy na stołówkę? Powiem szczerze zgłodniałam. *uśmiecha się*

Jay: *nie przestaje* Podoba się? *mówi między pocałunkami*

Cole: *idzie koło niej* Idziemy...*śmieje się*

Nya: Żebyś wiedział...

Seliel: *Na stołówce przy stoliku ,patrzy na jajecznice* Chciałam gofry...ale jak człowiek głodny to wszystko zje.. *zaczyna jeść jajecznice*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now