Rozdział 161

89 9 17
                                    

Rozdział z specjalną dedykacją dla Zakarzona ;3

>>------->

Nya: To gdzie mniej więcej jedziemy bez celu?

Morro: Mniej więcej...mogę ci pokazać miejsce o którym wiedzą tylko 2 osoby... *uśmiecha się*

Nya: Zaciekawiłeś mnie *uśmiecha się szeroko*

-Półgodziny później-

Morro: *są na miejscu* A to dom w którym się wychowałem...niezły szajs co? *śmieje się* (Ta...były tu tylko 2 osoby...Seliel i Ronin...a teraz jeszcze Nya...)

Nya: Eee...nie jest tak źle (Widziałam gorsze np. wtedy kiedy zostałam porwana...)

Morro: *śmieje się* Jak uważasz... *wyjmuje kluczyki i otwiera drzwi*

Nya: (Stary budynek, prawie w środku lasu...horror bym teraz obejrzała)

Morro: Tylko nie wystrasz się...bardzo dużej ilości kurzu, pajęczyn, małych stworzeń (Raz wlazł tu opos...nie wiem jakim cudem...) *śmieje się*

Nya: W razie czego...jak zacznę krzyczeć, to znak, że widzę pająka *zaśmiała się*

Morro: Dzięki za ostrzeżenie... *zaśmiał się*

Nya: Ale się czaisz...*śmieje się i wchodzi pierwsza*

Morro: Jestem dżentelmenem... *śmieje się i wchodzi za dziewczyną*

Nya: Bardzo śmieszne...*patrzy pod nogi* (Czy to był szczur?)

Morro: Mówię od razu...spodziewaj się tu wszystkiego... *zagląda do każdego pokoju* (Dobra czysto...)

Nya: Dobrze wiedzieć...(Błagam żeby tu nie było wielkich pająków, tylko o to proszę...)

Morro: Ciekawe czy kuchenka jeszcze działa... *przekręca różne pokrętła, po chwili pojawia się ogień na kuchence, odwraca się i z uśmiechem patrzy na Nye* Masz ochotę na coś do picia?

Nya: Nie, dzięki...takie pytano, kiedy ostatni raz tu zaglądałeś?

Morro: Tak jakoś... *zastanawia się* Jak cię porwano...czyli pół roku temu... *przeszukuje szafki* Na ogół nie przyjeżdżam tu często...

Nya: (Przynajmniej tu jest lepiej niż tam...tam siedziałam w pokoju, bez okien...) Aha...

Morro: *płomień w kuchenne zgasł* (Gaz się skończył...eh...) *zdejmuje folie z kanapy i siada* Jedyny nie zakurzony przedmiot w tym domu...siadaj... *uśmiecha się*

Nya: *siada* Da się przyzwyczaić...*uśmiecha się i rozgląda po pomieszczeniu*

Morro: (Niezbyt romantyczne miejsce...ale trzeba sobie radzić..) *z uśmiechem patrzy na czarnowłosą i zaczyna całować ją w szyję*

Nya: *nie przeszkadza jej to*

Morro: *jego pocałunki schodzą na obojczyk, po czym obraca głowę dziewczyny, patrzy w jej oczy i zaczyna ją namiętnie całować*

Nya: *wplata swoje ręce we włosy chłopaka i odwzajemnia każdy pocałunek*

Morro: *przerywa na chwilę pocałunek, ściąga t-shirt i wraca do pocałunku*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now