Rozdział 46

140 21 9
                                    

Nya: Pamiętam...*uśmiecha się lekko*  

Erick: *odchodzi zamyślony w stronę swojego pokoju

Nya: *zamyka drzwi* (Co tu się dzieje!?) 

Erick: *wychodzi z hotelu* (Tylko cię znajdę...pożałujesz ,że się urodziłeś...) *idzie przed siebie

Nya: (Spokojnie, przecież nic się nie dzieje) *siada na łóżko i zakłada słuchawki, po czym kładzie się i patrzy w sufit*

???: *puka do drzwi czarnowłosej

Nya: (Udam, że nie słyszałam) *dalej leży*

???: *Puka dalej

Nya: (Skup się na muzyce) *nie ma zamiaru wstać*

???: *wali w drzwi

Nya: (A wal ile chcesz, ja się nie ruszę...)

???: *odchodzi

Nya: (Szybko odpuścił...) *zaśmiała się do siebie*

Anne: *pisze sms-a do Nyi* Żyjesz?! 

Nya: Na to wygląda...

Anne: Dziękuj Erickowi ,że kazał ci zostać w pokoju...

Nya: Ale właściwie o co tu chodzi!?

Anne: Mogę przyjść do ciebie do pokoju?

Nya: Jasne...zapukaj trzy razy

Anne: *chowa telefon do kieszeni po czym szybkim krokiem idzie pod drzwi Nyi i puka 3 razy*

Nya: *otwiera drzwi i wciąga ją do pokoju, po czym zamyka drzwi*

Anne: *siada na łóżko i zaczyna się zastanawiać od czego zacząć*

Nya: *siada obok niej* Więc.....słucham

Anne: No tak więc...Monatheli z Erickiem była już tu rok temu...no i niejaki Frans ,którego poznałaś dzisiaj ,podwalał się do niej... *patrzy na Nye czy zrozumiała*

Nya: I dlatego Erick chce go zabić?

Anne: To nie cała historia...Frans się dobierał do Monatheli ,ale w porę przyszedł Erick no i go powstrzymał...później go nie widział na oczy...a dziś znowu się pojawił...no i patrzył na ciebie razem z Hansem...no i Erick najwyraźniej przeczuł co się kroi...i kazał ci siedzieć w pokoju... *patrzy na Nye*

Nya: *myśli* Aha...dobra...rozumiem

Anne: Erick martwi się o ciebie... *i zaczyna się śmiać* ...bo Monatheli teraz zadba sama o siebie... *śmieje się*

Nya: *patrzy ze zdziwieniem*

Anne: *powstrzymuje się od śmiech* Monatheli dostała paralizator na urodziny od Ericka... *uśmiecha się do Nyi*

Nya: *prawie wybucha śmiechem*

Anne: No...to co robimy? *patrzy na Nye*

Nya: Nie wiem *podchodzi do okna i lekko odchyla firankę* Jeszcze 3 dni...

Anne: *ziewa* Niestety...

Nya: Idź spać...*uśmiecha się*

Anne: Ale nie chcę cię zostawić...*siada na fotel*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now