Rozdział 89

128 17 4
                                    

Nya: W pewnych chwilach też tak myślałam...tylko, że to porwanie było częścią planu...planu, który wypalił w 1/4 

Jay: Co jakiego planu?? Coś ty wymyśliła... *patrzy z troską na dziewczynę

Nya: No wiesz...ci kryminaliści są poszukiwani w wielu krajach, a ja dawałam im pewne informacje...szczególnie chcieli informacji na temat Ronina....podawałam im fałszywe rzeczy na jego temat 

Jay: Gdybyś dała im to co chcieli...to by nie doszło to tej całej sytuacji...z porwaniem... 

Nya: Nie chodzi mi o jego...on jest dla mnie debilem i kryminalistą, którego z chęcią wsadziła bym za kratki...ale nie przeżyłabym widoku Seliel 

Jay: A ja bym nie przeżył bym...gdyby TOBIE coś się stało... *patrzy na ukochaną

Nya: Ale jak widzisz nic mi nie jest...po prostu, Seliel jest z nim szczęśliwa (a już o łazience nawet nie wspomnę) i tyle mi wystarczy 

Jay: Eh...(Nie trawię jego ,choć ostatnio dużo nam pomógł) Kocham cię... *pocałował ukochaną u czoło*...ale zacznij myśleć o własnym dobru... 

Nya: Niczego nie obiecuję *uśmiecha się* Mam do ciebie pytanie...powiedz, że nie byłeś w moim pokoju 

Jay: Byłem...i możesz podziękować temu przestępcy...bo pomógł nam... *patrzy na Nye

Nya: Ja już wiem jak mu podziękować... 

Jay: Aż się boje...*zaśmiał się*

Seliel: *wchodzi do mieszkania Ronina*

Ronin: *wchodzi tuż za dziewczyną*

Seliel: *Ziewa* Padam na twarz...

Ronin: Drugie drzwi po lewej...

Seliel: *weszła do sypialni ,położyła się i zasnęła*

Nya: Spokojnie...będzie zadowolony...chyba 

Jay: A no właśnie....a co z Seliel? Znalazła się?

Ronin: *przykrył dziewczynę kołdrą i spojrzał się na nią jak śpi*

Nya: Jest cała...została mi ostatnia rzecz do zrobienia (Uniewinnienie jej) 

Jay: To dobrze...jaką rzecz? Błagam cię zostaw już to...wróć do normalnego życia... *spogląda na dziewczynę

Nya: To nie jest nic złego...na spokojnie *uśmiecha się

Jay: *podejrzliwie patrzy na ukochaną* Rób to co uznasz za słuszne... *uśmiecha się

Nya: Dzięki...*uśmiecha się

Jay: *całuje dziewczynę

Nya: (Szkoda mi naszyjnika, bo mogłam go zdobyć) 

Jay: Nie zamartwiaj się już...

-Parę godzin później-

Seliel: *wstaje wyspana i zaczyna się rozglądać* (A no tak...zapomniałam...) *wstała i poszła do salonu*

Ronin: *ogląda telewizję ,po czym odwraca wzrok na dziewczynę, która usiadła koło niego*

Seliel: Długo spałam?

Ronin: *spogląda na zegarek* Jakieś 5 godzin... *mówi obojętnie*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now