Rozdział 147

59 11 5
                                    

Morro: Wiesz możesz być ze mnie dumna *zaśmiał się*

Seliel: Co żeś zrobił? *spojrzała podejrzanie na czarnowłosego*

Morro: Chodź... *wstał i poszedł do pokoju*

Nya: (Sama se poradzę...i tak będzie lepiej...jest taka ładna noc...) *idzie w kierunku pewnego budynku*

Seliel: *wchodzi do ciemnego pokoju* No co chciałeś mi pokazać?

Morro: *zapala światło i podchodzi do dużego kartonu* Od dziś jestem fałszerzem dokumentów... *uśmiecha się i wyjmuje maszynę*

Seliel: Nie ty jedyny... *uśmiecha się*

Morro: Masz rację...ale nikt na kontynencie nie ma takiego cudeńka... *kładzie urządzenie na biurko*

Seliel: A czym to się różni od zwykłych maszyn? *ogląda maszynę*

Nya: *siada na dach budynku i przygląda się gwiazdom* (Piękny widok)

Morro: Czekałem na pytanie... *uśmiecha się* O tuż to jest oryginalna maszyna rządowa...oczywiście przeznaczona dla fałszerza...

Seliel: A to przypadkiem nie ma żadnego chipa? Sam mówiłeś ,że to rządowe...

Morro: Jak mówiłem...maszyna przeznaczona dla fałszerza... *mówi z zadowoleniem*

Seliel: Czekaj....czyli nie muszę iść na studia?! Tak!!

Morro: *zaśmiał się* Jeżeli pójdziesz na studia to nic ci się nie stanie...

Seliel: Ta...już lecę...ja nie wiem z czego zapłacę czynsz...a ty mi mówisz o studiach?

Morro: A twój ojciec? Mówiłaś ,że co miesiąc wysyła ci trochę forsy...

Seliel: Wysyłał...chyba ma zamiar o mnie zapomnieć...że jestem jego córką... *mówi obojętnie*

Morro: Wiesz... *myśli jak pocieszyć dziewczynę* (Lepiej zmieni' temat) A szukałaś jakieś roboty?

Nya: (Jeśli się tak zastanowić....nie chcę wyjeżdżać, ale wszyscy by na chwilę zapomnieli o moim istnieniu...i chyba...czas coś komuś powiedzieć)

Seliel: *śmieje się* Nom...ale większość jest typu "Daj mi dupy" *śmieje się*

Morro: Wiesz...opracuje nad twoim CV... *uśmiecha się*

Seliel: Dzięki...a tylko spróbuj dodać jakieś głupoty...

Morro: Już to widzę...doświadczenie...miałam wielu facetów... *śmieje się*

Seliel: *ma zniesmaczoną minę* Jeżeli cię tak jarają sex ogłoszenia sam się ogłoś....

Morro: Nie dzięki... *uśmiecha się*

Nya: (Czemu życie jest tak skomplikowane...) *patrzy się w niebo* (Jeśli życie chcę...to może już mnie zabić czy coś...ja czekam...no dalej) Czekam! No dawaj....dojeb mi w tej chwili!

Seliel: *Spogląda na zegarek* Ja już się zbieram... 

Morro: Jak se chcesz... *podziwia maszynę*

Seliel: *wychodzi*

Nya: Kiedy chcesz...to kurwa nigdy nie ma...a jak nie chcesz...to wtedy jest...już gorzej być nie może...*zaczęło padać wręcz lać* Ja pierdole...

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now