Seliel: A ty nie jesz? *patrzy na bruneta*
Ronin: Już jadłem...
Seliel: Spoko... *zaczęła jeść trzeciego naleśnika*
Ronin: (Może lepiej nie pytać...)
Jay: *zjadł śniadanie i podszedł do lustra ,po czym odwiną bandaże* (Ale jak ona to...) *ma pełno strupów* (Tylko tyle? Żadnej krwi?)
Nya: (Jak dobrze, że jednak z tym skończyłam...a nie, teraz bym musiała szukać tego mordercy...który tak wyglądał WOW...i w ogóle...chwila, o czym ty myślisz!?) *wstała, ubrała się i poszła na dół*
Jay: *poszedł do pokoju i wyjął siekierę z pod łóżka* (Hm...piękna...choć mnie krzywdzisz...to i tak cię kocham...)
Seliel: Były pyszne...były *zaśmiała się*
Ronin: To dobrze ,że ci smakowały... *wziął łyk kawy*
Morro: (Jaka ona jest niewinna...słodka i niewinna...choć na swój sposób niebezpieczna...) *patrzy przez okno ,na miasto*
Nya: (Muszę rozjebać ten kolczyk...a jeśli tam jest podsłuch) *bierze kolczyk i kładzie na blacie, po czym bierze tłuczek i niszczy przedmiot* (Jakoś mi lepiej)
Morro: (Nie chcę jej rozwalać jej związku z...gwałcicielem siekier...ale gdy ją widzę...nie mogę się oprzeć...)
Jay: *owiną narzędzie materiałem i schował głęboko w szafie* (Teraz jesteś bezpieczna...)
Seliel: *po chwili z zieleniała i pobiegła do łazienki*
Ronin: *siedzi z zdezorientowany po chwili wstał i poszedł do łazienki*
Seliel: *siedzi koło kibla*
Ronin: Wszystko w porządku?
Seliel: *Zaczęła się śmiać* To było takie dobrze...że mój żołądek zaczął rzygać tęczą...
Nya: *wyszła z domu* (Hm, ale ten morderca był ciekawy...ciekawe jak wygląda bez kaptura...dość głupich myśli...no właśnie...głupich)
Jay: (Dobra...wszystkie dowody schowane...) *usiadł na materacu* (No i co ja teraz będę robić?)
Seliel: *gdy poczuła się lepiej ,wstała*
Ronin: *Patrzył na każdy jej ruch*
Nya: *wchodzi do schroniska i widzi Edwarda* Dzień dobry
Edward: Dzień dobry...pieski już czekają
Nya: *uśmiecha się i bierze 4 psy* (No...nie ma jak iść z dalmatyńczykiem,.owczarkiem niemieckim, labradorem i kaukazem Same duże psy...)
Jay: (Mogę iść...gdzie mogę iść...sam nie wiem...pójdę przed siebie...) *wstaje i wychodzi z domu*
Seliel: Patrzysz się na mnie jak na inwalidę... *spojrzała zła na chłopaka*
Ronin: Martwię się...
Seliel: Nie powinieneś... *siada na kanapie*
Nya: (Czemu zawsze psy mnie ciągną, a nie na odwrót) *idzie z psami*
Jay: *wchodzi do parku i siada na ławce* (Hm...nie ma prawie śladu po śniegu...)
Ronin: *siada obok niej ,po czym całuje ją w czoło* Masz gorączkę... *spojrzał z troską na dziewczynę*
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...