Rozdział 131

72 12 2
                                    

Beta i Tiana: *facepalm

Cole: *próbuje rozdzielić dwójkę*

Oks: Pożałujesz tego...*rozdzielony przez Cola*

Ricky: I co mi zrobisz? Nic kurwa *trzymany przez Lokiego*

Beta: Jeszcze wam mało?

Loki: Przegraliśmy z takimi debilami i beztalenciami jak wy...

Cole: Jeszcze raz...a obiecuję ci, że nie dożyjesz jutra *grozi mu*

Oks: Uuu...ale ci dojebał

Loki: Zamknij mordę *fuknął*

Beta: Jesteście żałośni

Tiana: Po raz pierwszy zgadzam się z tą gotką

Beta: Dzięki...gotką!? Ja ci zaraz dam gotkę...

Oks: Uspokój się...nie zniżaj się do ich poziomu...

Tiana: No proszę...gotka ma chłopaka

Beta: Trzymaj mnie bo nie wytrzymam *mówi wściekła*

ZaZa: Dość już widziałam...i teraz nie pozostawiacie mi wyboru...otóż...te dwie grupy zostają zawieszone w działalności *mówi stanowczo*

Trzy Smoki i WA: Co!

ZaZa: Postanowione...zawieszeni do odwołania *zaczyna wschodzić słońce* Spierdalamy...zaraz przyjdzie maszynista *kiedy wszyscy się ulotnili*

Cole: Wszystko wasza wina!

Loki: Nasza? Wasza!

Oks: Nie ma mowy... *słychać kroki i cała 6 uciekła*

Cole: *w domu* (Ja pierdole...zajebie...no po prostu zajebie...) *kładzie się na łóżko*

-Czwartek-

Seliel: *idzie do szkoły*

Jay: *siedzi ba brzegu łóżka* (I co ja mam zrobić...aa...jebie to...zacznę chodzić do szkoły od poniedziałku...) *kładzie się ponownie na łóżku*

Nya: *idzie do szkoły* (Mam mętlik...już nic mnie nie trzyma...może...by...nie! Nie mogę...)

Harley: *siedzi na murku* (Trochę zajmie te odmalowanie szkoły...)

Seliel: *siada obok Harley* Hej *uśmiecha się*

Ed: A Jay nie idzie do szkoły? *patrzy na żonę*

Edna: Ma problemy w związku... *mówi cicho*

Nya: (A jednak to zrobię....) *patrzy na kontakty*

Harley: Hej *odwzajemnia uśmiech*

Seliel: No co tam? Idziesz na bal?

Ed: I to jest powód ,aby nie chodzić do szkoły

Edna: I ty się słyszysz? Mówimy tu o naszym synu...

Ed: Rozpieszczasz go...

Edna: Ja przynajmniej się nim interesuje... *mówi zła*

Harley: Idę...

Nya: (Po szkole....) *chowa telefon i idzie dalej*

Seliel: Pewnie z Lloydem co... *uśmiecha się*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now