Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń

Rozdział 148

Nya: (Ale najpierw muszę dostać informacje...) *wybiera numer do Wade'a*

Wade: *odbiera* Słucham...

Nasu: *są na miejscu* To tutaj...

Seliel: *patrzy na grupkę chłopaków* A gdzie Vid?

Nya: Witam szanownego barmana, mówi Nya...podobno możesz mi pomóc w sprawie Tybera

Wade: Ah tak...przepraszam cię za tamto ,ale wiesz szef...

Vid: *podchodzi do Seliel* Co chciałaś?

Nasu: To ja już pójdę... *odchodzi*

Nya: Ja wszystko rozumiem, więc...kiedy możesz mi pomóc?

Wade: Mogę teraz...

Vid: A więc słucham...

Seliel: *wyciąga opaskę z kieszeni i z dumą zaczyna mu machać przed twarzą*

Vid: Co to do cholery?! *wkurzony patrzy na Lana*

Lan: (Mam przesrane...) *lekko spanikowany patrzy na lidera*

Nya: Spoko...to, za 15 minut w parku Butterly

Wade: Będę za 10 minut...

Vid: Chodź tu!

Lan: *staje skruszony obok lidera*

Seliel: *lekko zdezorientowana*

Vid: Tłumacz się jak to trafiło w jej ręce...

Nya: Ok...do zaraz *rozłącza się* (Aha..) *wychodzi z domu i idzie*

Wade: *wychodzi z mieszkania*

Lan: Nie wiem...

Vid: *patrzy na podopiecznego* Znasz zasady... 

Lan: Wiem... *odchodzi i idzie do chłopaków*

Ere: Ej co się stało?

Terb: Co żeś zrobił?

Lan: Zgubiłem opaskę...a ta dziewczyna ją znalazła...

Ere: Cie pojebało?! Ta opaska jest przekazywana z pokolenia na pokolenie ,a ty ją po prostu zgubiłeś?!

Terb: Brawo za inteligencję...

-15 minut później-

Nya: *siedzi na trawie przed stawem* (Jak się tak patrzy na tych ludzi...wszędzie pieprzona miłość, a ja jestem sama...extra)

Wade: *siada obok dziewczyny* Jestem... *mówi z uśmiechem*

Vid: *przeciera oczy i mówi do Seliel* Jest twoja...

Seliel: Yy...ok

Vid: Jutro o 17 tutaj...możesz już iść...

Seliel: *wraca radosnym krokiem* (Przyjęli mnie...a już myślałam ,że się nie uda...)

Ere: No to trzymaj się...

Lan: Dzięki... *mówi z smutkiem*

Terb: Gdyby on jej tu nie przyprowadził to byś był jeszcze w drużynie... *patrzy zły na Nasu*

Nasu: *zdezorientowany*

Vid: To wyłącznie twoja wina... *patrzy na Lana*