Jay: Święty Mikołaj... *śmieje się ,po chwili się odwrócił i złapał swoją dziewczynę w tali i spojrzał jej w oczy*
Seliel: *wywala się w tym samy miejscu co wczoraj* (Co do chuja?! Znowu?!)
Nya: Niestety...nie zgadłeś
Cole: *widzi Seliel i podchodzi do niej, po czym podaje jej rękę*
Jay: Oj chyba przeżyję... *całuje swoją dziewczynę*
Seliel: Dzięki... (Zabiję się jak nic...) *wstaje cała obolała*
Nya: Dobra, dobra...czułości później, bo spóźnimy się do szkoły *uwalnia się z uścisku chłopaka i idzie przed siebie*
Cole: Spoko...widzę, że nie tylko ja nie lubię zimy *uśmiecha się*
Jay: Jak chcesz...moja Pani... *uśmiechną się ,złapał dziewczynę za rękę i zaczęli iść w stronę szkoły*
Seliel: Najgorsza pora roku jaka jest... *patrzy na chłopaka* (Jedyny plus zimy to ,że nie ma wtedy komarów...)
Cole: *zaśmiał się* Z tym się zgodzę...chodź do środka, bo jeszcze zamarzniesz *wchodzi do środka*
Nya: A właśnie, bo zapomnę...nie czekaj dzisiaj na mnie
Seliel: Ja już zmarzłam... *śmieje się i wchodzi do szkoły*
Jay: Dlaczego? *Patrzy na ukochaną*
Cole: Życzę powodzenia w rozmarzaniu *śmieje się*
Nya: Bo...będę korepetytorką
Seliel: Dzięki... *po czym idzie pod swoją klasę i siada koło kaloryfera*
Jay: *pytające spojrzenie *
Nya: Jedna osoba mnie prosiła...*mówi obojętnie*
Jay: No okej... *mówi lekko smutny po czym wchodzą do szkoły*
Seliel: I jak wam poszło? *zwraca się do Harley*
Nya: (Jak się dowie, że to chłopak to mnie zabije)
Harley: Dobrze, dzisiaj mamy próbę z emerytowanym magikiem
Jay: Ale już w poniedziałek będę mógł cię odprowadzić? *patrzy na dziewczynę*
Seliel: *Śmieje się* Emerytowany? (Kogoś Karan ty wytrzasną...)
Nya: Tak, w poniedziałek już tak *śmieje się*
Harley: Nie śmiała byś się, gdyby gadała z tobą żywa legenda magii...
Jay: Cieszę się... *uśmiecha się do ukochanej i siada na ławce*
Seliel: Sądzę ,że bym się śmiała... *śmieje się*
Nya: Widzimy się *myśli* kiedyś tam *uśmiecha się*
Harley: *przewraca oczami* Jak tam chcesz...
Jay: Jak to? Już idziesz? *patrzy na Nye*
Nya: Już idę...chwila rozstania jest bardziej bolesna od zerwania *śmieje się i idzie*
Jay: Czekaj...co ty powiedziałaś??? *pyta lekko zdenerwowany* (A może ona ma mnie dość....nie....może....ona mnie kocha...tak sądzę...)
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...