Seliel: Ja tam nie idę... *patrzy z przerażeniem na uchylone drzwi od piwnicy*
Jay: Sądzę ,że musimy...
Seliel: Ja nic nie muszę...
Jay: No jeju...chodź...pójdę pierwszy...
Seliel: No dobra.... *po chwili weszli do piwnicy ,a światło ich oślepiło*
Lloyd: Widzę tu całkiem sporą gromadkę, która chcę obejrzeć jakąś dwójkę nastolatków *śmieje się* Ale do rzeczy...każdy zaczyna od jakiś początków, np. Od chust *wyciąga z rękawa niekończące się kolorowe czystki*
Ludzie: *śmieją się*
Seliel: *jej oczy się przyzwyczaiły* A on co do jasnej ciasnej odczynia? *patrzy pierw na Lloyda ,a później na Jaya*
Jay: *patrzy na blondyna z niedowierzaniem* WTF?
Lloyd: Dobra, wiem przereklamowane...*wyciąga z kieszeni z środka gołębia* No co? Ptaki są ciekawe *wyczarowuje klatkę i wkłada gołębia*
Harley: Chyba zapomniałeś o jeszcze jednej klatce *wjeżdża siedząc na dużej klatce*
Lloyd: A...no tak
Seliel: *siadają na krzesłach bocznych* Aha... *patrzy z przerażeniem na Jaya*
Jay: Masz racje...aha *patrzy na scenę*
Lloyd: Moja piękna asystentka wejdzie do tej klatki w której na suficie są kolce *Harley wchodzi do klatki, a Lloyd ją zakrywa* Miejmy nadzieję, że przeżyjesz *po czym pociąga sznurek i słychać jak kolce opadają na dół. A z klatki wypływa krew* Ups..
Seliel: (Co on jej zrobił?!)
Jay: (Lloyd ty idioto...)
Lloyd: Hm...chyba trzeba sprawdzić czy żyje *kolce się podnoszą, a on odsłania klatkę. I w tym momencie Harley wychodzi cała*
Harley: Co tak długo?
Ludzie: *zaczynają klaskać*
Seliel: Dobrzy są...
Jay: Ale nasuwa się pytanie dlaczego "kazali" nam przyjść w ten sposób... *patrzy na różowowłosą*
Seliel: No właśnie...co żeś przeskrobał? *Patrzy na Jaya*
Lloyd: No to teraz prosimy jakiegoś ochotnika...*Harley przynosi piłę*
Ludzie: *nikt nawet nie próbuje*
Lloyd: Serio? No trudno...sam kogoś wybiorę *patrzy wzrokiem* Ty...ty w różowych włosach *światła padają na Seliel* Chodź do nas...
Seliel: Że co?! *Mówi cicho do Jaya*
Jay: *zaczyna się śmiać*
Seliel: Idiota... *patrzy na Jaya po czym znowu na Lloyda* *Wstaje i zaciska pięści* (Tylko żeby nie zabić Lloyda przy wszystkich...ale to już przesada...zapłaci mi za to...wie że nie lubię być w centrum uwagi...) *nie pewnie wchodzi na scenę*
Jay: (Hahaha....) *nabija się z Seliel*
Lloyd: *uśmiecha się* Nasza koleżanka trochę jest nie pewna...ośmielmy ją brawami
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...