Rozdział 18

253 27 11
                                    

Seliel: A ty gdzie? *mówi prawie nie przytomna*

Jay: Ja tyle tego nie wypije...Seliel tego piwa kupiła jak dla całej armii *zaczyna się śmiać* W sumie piwo zaniosę do latarni...

Cole: Śpij...nie będę ci przeszkadzał

Nya: Dobra...to ja idę odłożyć jedzenie, ty zanieś piwo...

Seliel: Chodź...a co ja tutaj robię? *trzyma się za głowę* (Głowa mi pęka...ciekawe ile wypiłam...)

Jay: Albo cię odprowadzę do stołówki ,a potem do pokoju ,a następnie wrócę po piwo...nie możesz chodzić po 2 w nocy sama... *patrzy z troską na Nye*

Nya: Jeju...straszne. Wilki mnie zjedzą *śmieje się*

Cole: *kładzie się koło niej* Usnęłaś *uśmiecha się*

Jay: *śmieje się* I tak zrobię po swojemu...

Seliel: *Wtula się w Cola*

Nya: *przewraca oczami i idzie*

Cole: *przytula ją bardziej do siebie* Dobranoc

Jay: *zabiera parę rzeczy od Nyi i odprowadza ją*

Seliel: Jak się obudzę to ty masz tu być... *ziewa z zmęczenia*

Cole: Zobaczymy *uśmiecha się i zasypia*

Nya: *przy pokoju* To widzimy się za kilka godzin *uśmiecha się*

Seliel: *widzi ,że Cole śpi ,więc też idzie spać*

Jay: *całuje ją namiętnie* Dobranoc *idzie odnieść piwo do latarni po czym idzie do swojego pokoju spać*

-7 rano-

Nya: *już gotowa idzie na zajęcia* (Ciekawe czy inni wstali)

Cole: *patrzy się na śpiącą Seliel*

Seliel: *Śpi*

Jay: *budzi go budzik ,po czym zwala go  ,żeby się zamknął* Cicho! *Po chwili wstaje i idzie do łazienki*

Cole: *uwalnia się z uścisku Seliel, pisze jej wiadomość i po cichu wychodzi* (Zakład to zakład) 

Jay: *wychodzi z łazienki* Cole... *rozgląda się i nie widzi przyjaciela* (A tego gdzie wcięło?) 

Cole: *jest na Eklerze*

Nya: (no proszę, Cole wstał) *uśmiecha się*

Jay: *idzie na zajęcia*

~* Około po 12*~

Seliel: (Głupie słońce...) *otwiera oczy ,ale w łóżku jest sama* (Jednak nie dotrzymał obietnicy...)

Cole: Ciekawe czy nasza śpiąca królewna wstała *mówi do Jay'a

Jay: Wypiła tyle piw ,że sądzę ,że o 14 będzie ciężko jej wstać... *uśmiecha się do Cola

Cole: *śmieje się* Masz rację...a gdzie one są? 

Jay: A po co ci ta informacja? *uśmiecha się głupio*

Seliel: (zasłonię te głupie okno i idę dalej spać...no bo przecież nie mam dla kogo wstać...) *wstaje ,robi parę kroków po czym potyka się o coś* Samobójca! Panienki się skończyły? *uśmiecha się do kota* (Ahhh ten okres godowy u kotów...)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now