Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń

Rozdział 56

Seliel: Fajnie tu... *patrzy na rzekę*

Jay: (A on skąd wiedział ,że tu jest jakaś rzeka...ja się pytam)

Nya: Nom...

Harley: *przygląda się rzece*

Lloyd: A tobie co Jay? *zaśmiał się*

Jay: Tak się zastanawiam...skąd ty tą rzekę wytrzasnąłeś... *patrzy podejrzliwie na Lloyda*

Seliel: *podchodzi do rzeki po czym kuca i zaczyna jeździć palcem do wodzie*

Lloyd: Nudzę się...

Harley: Tam jest most...idziemy?

Seliel: Możemy... *wstaje i idzie w stronę mostu*

Jay: *idą w stronę mostu*

Cole: *na moście*

Harley: *siada na barierce*

Nya: Ogólnie ładnie tu jest

Jay: *otula Nye ramieniem*

Seliel: *siada na moście ,a jej nogi zwisają w dół i prawie dotykają wody* (Fajnie tu)

Nya: *uśmiecha się*

Lloyd: *siada pomiędzy Seliel a Harley* I co...będziemy ciągnąć tą piękną ciszę? *uśmiecha się*

Seliel: A masz jakiś pomysł? *uśmiecha się*

Jay: *Opiera się o barierę i patrzy na Nye*

Lloyd: No nie wiem...co robicie w wolnym czasie?

Harley: Yyy...różne rzeczy

Cole: Słucham muzy...

Nya: Zależy od nastroju

  Seliel: Jakie ciekawe wypowiedzi... *śmieje się* 

Lloyd: A ty, co robisz? *uśmiecha się do Seliel* 

Seliel: Nudzę się... *uśmiecha się* ...bardzo ciekawe co? *Śmieje się* *kichnęła i wylądowała w wodzie* Eh...

Jay: *zaczyna się śmiać* Na zdrowie...

Harley: Żyjesz? *śmieje się i wychyla*

Nya: No...prysznic masz już z głowy *śmieje się z resztą*

Cole: *uśmiecha się szeroko*

Lloyd: Pomóc ci? *mówi przez śmiech*

Seliel: (Głęboko tu...i trochę zimna jest...) *pływa w miejscu i śmieje się* Sama wyjdę... *wchodzi na most ,siada cała przemoczona i się śmieje*

Jay: *śmieje się nadal*

Wszyscy: *nadal się śmieją* 

Seliel: *wstaje i zaczyna wyciskać wodę z ubrań* (Ja to mam pecha w życiu...) 

Nya: *uspokaja się* Zaraz się wysuszysz

Lloyd: Słońce święci...*spogląda na niebo*

Seliel: Mam taką nadzieję... *uśmiecha się*

Jay: To co robimy?

Harley: W zasadzie wszystko i nic *wzrusza ramionami*