Rozdział 158

60 9 9
                                    

Seliel: Dobra...ja spadam... *wstaje i idzie ku drzwiom* Pa Biszkopt *głaszcze psa i wychodzi*

-16:00-

Nya: *idzie do domu* (Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...) *uśmiecha się sama do siebie*

Seliel: *wchodzi do baru* (Pierwszy dzień w pracy...zginę marnie...) *podchodzi do blondynki* Hej...to znowu ja...

Aria: Widzę... *żuje gumę* Pierwszy dzień w robocie?

Seliel: Najwyraźniej... *zaśmiała się*

Aria: Pokażę ci co i jak... *poszły na zaplecze*

Morro: *siedzi na kapnie* (Może powinienem zadzwonić?)

Nya: *wchodzi do domu* Zgadnij kto wrócił *powiedziała z uśmiechem*

Kai: Hm...może...Nya *zaśmiał się*

Nya: Dobrze cię widzieć...

Kai: Ciebie też, widzę, że cała

Nya: Cała *zaśmiała się*

Aria: *pokazuje co i jak* Ogarniasz?

Seliel: Chyba tak... *związała włosy*

Aria: No i dobrze... *odeszła obsłużyć klientów*

Morro: *wychodzi z mieszkania* (Z pustymi rękami jej nie przywitam...)

Nya: *wchodzi na górę i rzuca się na łóżko* (Moje) *wtula się w poduszkę* (Poszła bym spać....ale nie, chociaż, pewnie zapomniał)

Morro: *wychodzi z sklepu z pudełkiem w ręku* (A zaryzykuje...) *idzie w stronę domu Nyi*

Nya: *wstała i poszła się przebrać* (Hm...tak będzie lepiej) *po czym sprawdza telefon* (Nic nowego...)

Morro: *stoi przed drzwiami i nie wie co zrobić* (Ostatni raz miałem takiego stresa ,gdy szedłem do dyrektora...) *zaśmiał się pod nosem i zapukał*

Kai: (Kogo przywiało o takiej godzinie...) *leniwie wstaje z kanapy i otwiera drzwi*

Morro: *widzi Nye* Już myślałem ,że cię nie zobaczę.... *uśmiecha się* A tak w ogóle nie przeszkadzam?

Nya: Nie...Kaaaai *trzepocze rzęsami*

Kai: A idź...*machnął ręką*

Nya: Dzięki *uśmiechnęła się, założyła buty i wyszła na dwór* Chodź się przejść...*mówi z uśmiechem*

Kai: (To było dziwne...)

Morro: Ok...kto to był? *patrzy na ukochaną*

Nya: Mój brat *zaśmiała się i oboje idą przed siebie*

Morro: (Od kiedy ona ma brata? Nie ważne...) Tęskniłem... *patrzy w błękitne tęczówki dziewczyny*

Nya: Nie widziałeś mnie raptem 2 dni

Morro: Uwierz mi...to zbyt długo... *uśmiecha się*

Nya: *zaśmiała się* Powtarzasz mi to za każdym razem...

Morro: Wiem... *uśmiecha się* Mam coś dla ciebie... *podaje jej pudełko*

Nya: Chyba cię pogięło...*patrzy na pudełko* Nie potrzebuję błyskotek do szczęścia...

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now