Rozdział 141

67 9 1
                                    

Seliel: *siada na parapecie* (Może tylko na chwilę zamknę oczy...) *po chwili przysypia*

Jay: *siada obok Cola* Hej... *mówi obojętnie*

Harley: *stoi przed Seliel i próbuje nie wybuchnąć śmiechem*

Cole: Hej *powiedział od niechcenia*

Seliel: *śpi*

Jay: (Ta już słychać ,że jest zły za wczoraj...) *wyjmuje książkę i udaje ,że się uczy ,w książce ma złożoną mapę i po kolei analizuje szczegółowy plan*

Harley: (Aż dziwne, że jeszcze nie spadła...) *śmieje się po czym lekko szturcha Seliel*

Cole: *ogląda ranking* (Ja pierdole....nie wierzę!) *zdejmuje słuchawki i już chcę rzucić telefonem o ścianę, ale się powstrzymuje* (Spokojnie, tylko spokój mnie uratuje)

Seliel: *przebudza się z przerażeniem* To wina Morro! *patrzy na Harley* Czekaj...gdzie ja jestem? (Chyba przysnęłam...chyba..)

Jay: *kątem oka widzi zachowanie Cola* (Nie mówi interes...) *wraca do mapy*

Harley: *wybucha śmiechem* Jesteś w szkole...

Cole: *jeszcze raz patrzy na ranking* (Extra...spadliśmy)

Seliel: Chyba przysnęłam...a tak w ogóle cześć... *uśmiecha się do przyjaciółki*

Jay: Co się stało? *patrzy się w mapę*

Harley: *śmieje się* Hej...dlaczego wina Morro?

Cole: Spadliśmy w rankingu i na dodatek nasza konkurencja jest na 5 miejscu, ale najlepsze jest to *pokazuje mu zdjęcie statku którego nie skończyli*

Seliel: *machnęła ręką* Z nim gorzej niż z dzieckiem...całą noc go pilnowałam...

Jay: No przepraszam! *mówi zły i wraca do mapy* (Zawsze moja wina...)

Harley: Aha...

Cole: *zaśmiał się* Chodzi mi o to, że elementy które miały być inne są lepsze niż planowaliśmy...dzięki tobie...

Seliel: A co tam u ciebie? *uśmiecha się*

Jay: Mhm... *nie słucha Cola* (Trzeba będzie przeprowadzić to dyskretnie....tu pewnie jest strażnik...albo mogę iść od strony plaży...sam nie wiem...)

Harley: Nic ciekawego...

Cole: *patrzy na zdjęcie* (Zaraz, moment...) *przybliża jeden obiekt* (Co to jest, albo...kto?)

Seliel: *śmieje się* Ej a ogarniasz języki obce?

Jay: *chowa książkę* (W sumie wolę nie ryzykować ,że ktoś zobaczy mapę...)

Harley: Nom...a co?

Cole: (Jeśli ktoś tam był to znaczy, że o wszystkim wiedział...czyli mamy szpiega...)

Seliel: *zaczyna grzebać w plecaku, po chwili wyjmuje małą czerwoną książkę z twardą okładką i podaje przyjaciółce* A teraz ninja tłumacz... *śmieje się*

Jay: *kątem oka patrzy na Cola* (Ma minę jakby ducha zobaczył...)

Cole: (Czyli podawał informację...ja pierdole...kurwa...) *wpatruje się w zdjęcie* (Niech ja go tylko znajdę...)

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now