Morro: *zwija się z bólu na tylnich siedzeniach*
Seliel: *zaczął ich gonić helikopter policyjny* Ja pierdole!
Ronin: *znowu zaczął klikać guziki* Przejmujesz stery!
Seliel: Ja nigdy nie kierowałam helikopterem!
Ronin: Czas najwyższy... *po czym przekazał dziewczynie sterowanie ,sam wstał i poszedł na siedzenia tylnie ,wyjął wyrzutnię rakiet i zaczął celować w wrogi helikopter po chwili już byli sami na niebie ,wrócił do Seliel ,ale nie przejął kierowania ,usiadł wygodnie i patrzył jak robi to Seliel*
Seliel: Może byś wziął to od mnie!
Ronin: *zaśmiał się* Świetnie ci idzie...
Morro: Wy tu gadu gadu ,a ja się wykrwawiam!!!
Seliel: *oddała stery Roninowi i poszła do rannego ,obejrzała ranę ,wzięła apteczkę ,i zaczęła przemywać miejsce wodą utlenioną ,a czarno włosy ,krzyczał z bólu ,po chwili zrobiła mu opaskę uciskową i wróciła na miejsce i zwróciła się do bruneta* On musi trafić do lekarza...
Ronin: Załatwione... *nagle skręcił helikopterem i leciał w stronę prywatnej kliniki. Wylądował na dachu kliniki ,wziął Morro i poszedł po jakiegoś lekarza ,po chwili zaczął mu grozić .a lekarz wziął Morro na stół operacyjny*
Seliel: *gdy Ronin groził lekarzom ,ukradła motor stojący na podjeździe i zaczęła jechać w stronę lotniska* (Oby się udało...)
-Na lotnisku-
Seliel: *zaczęła jeździć po lotnisku w poszukiwaniu porywaczy Nyi* (Oby się udało...)
Ronin: Przyznaj się...dla kogo pracujesz? *spojrzał wkurwiony na Morro*
Morro: Dla nikogo... *mówi przez zaciśnięte zęby*
Ronin: To po co obrabowałeś ten cholerny bank? *nadal mówi z wkurwieniem*
Morro: Musieliśmy mieć kasę dla okupu... *zwija się z bólu*
Ronin: Jakiego okupu?
Morro: Nya została uprowadzona no i żądali od twojej dziewczyny, żeby przyniosła kasę z napadu ,bo inaczej zabiją Nye...
Ronin: Że co?!
Lekarz: Skończyłem operacje... *spojrzał na bruneta ,a ten go zabił*
Ronin: Gdzie miała przekazać okup?
Morro: Na lotnisku... *wstał z łóżka szpitalnego*
Ronin: Rusz dupę...lecimy... *zaczął iść na dach kliniki*
?: *stoją 3 samochody* Hm....coś się spóźnia *wyjmuje pistolet*
Nya: Mówiłam żebyś mnie zabił wczoraj, ale ty nieee *siedzi przed samochodem*
?: Naprawdę nie chce cię zabijać, ale umowa to umowa...*przykłada jej pistolet do czoła*
Seliel: *podjeżdża z uśmiechem* Czyli nie chcesz już pieniędzy? *żuje gumę i ma na twarzy okulary przeciw słoneczne*
?: Jednak przyjechałaś...
Nya: (Seliel....coś ty zrobiła)
Seliel: To jak? *uśmiechnęła się* Puść dziewczynę...a dostaniesz kasę... *zrobiła balona z gumy i po chwili pękł*
YOU ARE READING
Ninjago...Nieodwracalny Bieg Zdarzeń
Teen FictionWakacje...wszystko zaczyna się od spotkania na obozie. To tam po raz pierwszy spotykają się nasi bohaterowie. No właśnie...kim są nasi bohaterowie? Otóż wyjaśniam...nikim. Nie no... na serio. Są zwyczajnymi nastolatkami. Którzy przeżywają najpiękni...