Rozdział 144

62 13 6
                                    

-21:00 przed barem DarkNight-

Seliel: *czeka na przyjaciółkę, nagle gwizdnęła* No...do top model się wybierasz? *uśmiecha się*

Nya: Pff...taka osoba jak ja, weź nie żartuj *śmieje się*

Seliel: No taka osoba jak ty... *uśmiecha się i wchodzą do baru*

Nya: Masz ty wyobraźnie...(Jeden plus...nie jesteśmy ściśnięte jak sardynki)

Seliel: *siadają przy barze* Będziesz coś piła?

Nya: *kręci głową* Wiesz, że tego nie lubię...

Seliel: Jak se chcesz...poproszę sok pomarańczowy... *powiedziała do barmana*

Barman: Już się robi...

Seliel: (Słyszałam ,że zerwała z Jayem...trzeba ją jakoś pocieszyć...) *patrzy na Nye i się uśmiecha* Wyrwiemy kogoś? *żartuje*

Nya: *zaśmiała się* To ty idź...ja z chęcią popatrzę

Seliel: Nie ma tak...obie albo żadna... *uśmiecha się* (Oczywiście ja nie mam zamiaru odzywać się do żadnego faceta...)

Nya: No to...posiedzimy sobie *uśmiecha się* jak na razie mam dość chłopaków...(Moje serce jest rozerwane i tyle...pieprzyć wszystko i wszystkich)

Seliel: Skąd ja to znam...  

Barman: Proszę... *podaje dziewczynie napój* Pierwszy raz w barze?

Seliel: A co? *spogląda na dziewczyny*

Barman: Nigdy was tu nie widziałem.... *przygląda się czarnowłosej polerując szklankę*

Nya: Jak się chodzi tu i tam *uśmiecha się*

Barman: *Odwzajemnia uśmiech*

Seliel: *pije sok* (Romans w powietrzu wyczuwam...powiadam...a więc misją moją mistrzem Yodą jest zostanie...) *śmieje się pod nosem*

Nya: Co robisz jutro Seliel? *zwraca się do przyjaciółki*

Seliel: A sama nie wiem..zazwyczaj leczyłam kaca...a teraz nie mam co leczyć... *śmieje się*

Nya: Więc...masz ochotę się ze mną powłóczyć? Bo.....robotę mam dopiero pojutrze...  

Seliel: Oooo lepiej nie...nie wiem czy pamiętasz ,ale na pecha przynoszę...

Nya: Ale...ja chcę się tylko z tobą powłóczyć *śmieje się*

Seliel: Jeżeli nie boisz się ,że zginiesz to z chęcią.... *śmieje się*

Nya: Błagam cię, otarłam się o śmierć już tyle razy *machnęła ręką* Przeżyje *zaśmiała się*

Seliel: Tylko pytanie gdzie i o której...

Nya: Jutro...przy fontannie w parku Butterly...o 15?

Seliel: Może być... *kątem oka widzi znajomą postać* (Czy to...Lan? Hm...chyba śpi...) *uśmiecha się chytrze*

Nya: Już ja znam ten twój uśmieszek...co ci przyszło do głowy?

Seliel: Zobaczysz... *uśmiecha się, wstaje i idzie w stronę śpiącego Lan'a* (Drugiej takiej okazji nie będzie...) *po cichu podchodzi do bruneta ,po czym delikatnie ściąga mu opaskę z głowy* (Błagam nie obudź się..,błagam...) *ma w ręku opaskę* (Tak!) *wraca do przyjaciółki*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now