Rozdział 162

89 12 15
                                    

Morro: *znajduje Nye ,po czym łapie ją w tali* Dzień dobry kocie... *uśmiecha się*

Nya: *wzdrygnęła* Wystraszyłeś mnie...dzień dobry *uśmiecha się*

Morro: A co przeskrobałaś ,że się wystraszyłaś? *Uśmiecha się głupio*

Nya: Widziałam pająka *zaśmiała się z własnej głupoty*

Morro: Powiedź gdzie ,a zabije skurwiela... *zaśmiał się*

Nya: *machnęła ręką* A pieprzyć...*odwraca się przodem* Która godzina?

Morro: *spogląda na zegarek* 10:46...

Nya: Eh...*znajduje telefon* Extra...*wybiera numer i opiera się o szafkę* Cześć Kai...

Morro: *spogląda na swoją dziewczynę* (Jak ona seksownie wygląda w tej pozycji...ale po co dzwoni do...chyba swojego brata?)

Nya: Tak, jak słyszysz jeszcze żyje...wrócić wrócę.....tak, tak, też cię kocham...nie dramatyzuj...*rozłącza się* (Mój kochany brat...)

Morro: Wkurzył się mocno? *spogląda na dziewczynę*

Nya: *zaśmiała się* Nie...jak zwykle dramatyzuje...ale za to go kocham (myślał że znowu mnie porwano)

Morro: (Tia...zapomniałem ,że ona ma 17 lat....) Wsparcie rodzinny jest ważne... *uśmiecha się i przytula dziewczynę*

Nya: Błagam cię...jakbyś go usłyszał, to byś wybuchnął śmiechem...

Morro: A co sobie pomyślał?

Nya: Wolisz nie wiedzieć...naprawdę *zaśmiała się*

Morro: Może pomyślał ,że cię zgwałciłem... *powiedział z chytrym uśmiechem na twarzy i zaczął całował obojczyk ukochanej*

Nya: Akurat nie ty...ale myślał, że mnie zgwałcili *śmieje się*

Morro: No to mamy problem...bo nie zamierzam cię oddać nikomu... *uśmiecha się chytrze*

Nya: *pocałowała chłopaka* To ty się ubierz, a ja idę się przejść...*uśmiechnęła się i wyszła na zewnątrz* (Te świeże powietrze...)

Morro: (Tylko się nie zgub dziewczyno...) *zaśmiał się i zaczął się ubierać*

Nya: *chodzi po lesie* (Tak mieszkać w środku lasu...trochę strasznie)

Morro: *ubrany ,zaczął stukać nogą w podłogę ,aż w pewnej chwili wypadła deska* (No...wiedziałem że to gdzieś jest...) *kucnął i wyjął z dziury worek* (Hm...trochę szkoda to sprzedawać...ale potrzebuje kasy...) *wziął worek i zaniósł do auta, wrzucił do bagażnika*

Nya: (Zastanawia mnie jedno...jak tu można mieszkać...kompletne odludzie, zero żywej duszy, środek lasu...aż ciarki mnie przechodzą)

Morro: (Hm...poszukam Nyi...) *zaczyna szukać dziewczynę*

Nya: (Czekaj...) *staje* (Za daleko...) *zaczyna wracać*

Morro: *rozgląda się* (W którą stronę mogła iść...)

Nya: *patrzy w niebo* (Coś spłoszyło ptaki...)

Morro: *znajduje ukochaną* Czyżbyś chciała się zgubić? *uśmiecha się*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now