Rozdział 133

78 12 20
                                    

Lloyd: Czemu? *idzie z dziewczyną pod jej dom*

Harley: Pamiętaj...muszę sukienkę założyć *śmieje się*

Lloyd: To mówi się od razu

Seliel: *ogląda się w lustrze* (No i gitara...teraz trzeba ogarnąć Morro...przecież musi jakoś wyglądać...) *pakuje szpilki do torby i wychodzi z mieszkania*

Edna: Nie idziesz dziś na bal?

Jay: Nie

Edna: Jak se chcesz... *wychodzi z pokoju syna*

Seliel: *wchodzi do mieszkania* Hej...gotowy?

Morro: *patrzy na Seliel, aż przysiada* No...zajebiście wyglądasz...

Seliel: No bo trampki tak pasują do sukienki... *śmieje się*

Morro: *spojrzał na obuwie przyjaciółki i się zaśmiał* No...

Seliel: Gotowy?

Morro: Daj mi chwilę...no bo jak mamy się nudzić.to przecież musimy jakoś wyglądać... *śmieje się*

Seliel: Święte słowa... *śmieje się

Nya: Wyglądam...eh...normalnie

Harley: *zrobiła se lekkie loki* Czuję się...okropnie, nienawidzę sukienek

Morro: *wychodzi z łazienki*

Seliel: *uśmiecha się* No...teraz możemy nudzić się w elegancki sposób... *śmieje się*

Morro: Jeżeli ściągniesz te trampki...

Seliel: Eh...no dobra... *ściąga trampki i zakłada szpilki* Lepiej?

Morro: No... *pochodzi do dziewczyny *

Seliel: A więc idziemy milordzie... *śmieje się*

Morro: Zaiste My Lady... *śmieje się i wychodzą z mieszkania*

Lloyd: (Czuję się dziwnie...) *dzwoni do drzwi*

Luke: *otwiera drzwi* Jesteś...a teraz *wymienia mu wszystkie zasady* Ma wrócić na

Harley: *schodzi na dół* Daj mu już spokój

Lloyd: *robi wielkie oczy* Wyglądasz...wow

Harley: *lekko się rumieni* Dzięki...a my już pójdziemy

Lloyd: *idzie z Harley za rękę*

Nya: (Będę żałować tych szpilek...) *wychodzi z domu*

Seliel: *wchodzą na salę gimnastyczną od tyłu* Jak by co udawaj cudzoziemca, który nie ogarnia gdzie jest i co się dzieje... *śmieje się*

Morro: Masz to jak w banku,.. *śmieje się*

Seliel: *wchodzi na scenę i widzi zespół* Hejka...już jestem... *uśmiecha się*

Robi: Jesteś...*nawet na nią nie patrzy*

Luka: Wyglądasz ślicznie...*uśmiecha się

Harley: Myślisz, że klimat morski będzie pasował?

Lloyd: Absolutnie...

Nya: (Może lekko pojechałam z tymi cieniami...pieprzyć...) *idzie dalej*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now