Rozdział 34

181 24 15
                                    

Nya: Jasne...*patrzy na zegar* (za godzinę Jay kończy lekcję)

Harley: *siada w ławce i podnosi kciuki do góry*

Cole: *idzie do klasy i siada do ławki*

Seliel: *staje na środku klasy na prośbę nauczyciela* No...tak więc nazywam się Seliel Fork i mieszkam tu od 2 dni... *kątem oka patrzy na nauczyciela z wyrazem twarzy "Już starczy?"*

Jay: Ostatnia lekcja... *patrzy z uśmiechem na Cola*

Anne: To zajdę po ciebie... *rozłączyła się i idzie do pokoju Nyi*

Nauczycielka: *jeszcze trochę... posyła jej uśmiech*

Cole: To ty się ciesz....wreszcie z Nyą pogadasz *uśmiecha się*

Nya: *chowa telefon i wychodzi na balkon* ( Nie wiem gdzie jesteś Seliel, ale czuję że masz ciężko....jestem przy tobie duchem)

Seliel: (No rzesz...) Mieszkam z kuzynem ,który jest adwokatem ,a mój ojciec jest burmistrzem w małym miasteczku ,które jest daleko stąd... *znowu ten wzrok na nauczyciela*

Jay: Wiem...dlatego się tak cieszę

Nauczycielka: Dziękuję...możesz usiąść

Cole: *śmieje się*

Seliel: (Tak!) *posłusznie siada do ławki*

Jay: *czeka na dzwonek ,choć dopiero zaczęła się lekcja*

Anne: *puka po czym wchodzi do pokoju Nyi* No to jestem...

Cole: *otworzył książkę i ją ,,czyta"*

Nya: Tak...idziemy *wychodzi z pokoju*

Harley: Chyba ktoś nad tobą czuwa, bo zwykle zajmuje to dłużej...

Jay: (Nie poznaje Cola... zmienił się ostatnio...) *bawi się cyrklem*

Anne: Masz ochotę zwiedzić miasto?

Seliel: To jednak moje modlitwy zostały wysłuchane... *śmieje się cicho do Harley*

Cole: *zaczął bazgrać czarną różę*

Harley: Na to wygląda...*wraca do bawienia się bransoletką*

Nya: Jasne...*rozpromieniła się*

Jay: O kim myślisz? *Patrzy na obrazek*

Seliel: (Co mogę robić...hmmm...odrobię lekcje) *wyciąga zeszyty*

Anne: *Pokazuje Nyi miasto*

Cole: To tak zwane...moje serce

Harley: *myśli o niebieskich migdałach*

Nya: To jest piękny kraj...*zachwyca się*

Jay: Pożyczyć ci kredek? *patrzy na czarno biały rysunek*

Seliel: *skończyła dorabiać lekcje i zaczęła bawić się naszyjnikiem*

Anne: Też tak uważam...ale za każdym razem jak wracam do domu to się cieszę... *mówi z lekkim uśmiechem*

Cole: Nie...wolę taki *uśmiecha się*

Harley: Bardzo za nim tęsknisz? *widzi co robi koleżanka*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now